MŚ 2010. Nkufo: Jestem czarny, pracuję więcej

Wywiadów o piłce udziela rzadko, woli rozmawiać o socjologii, filozofii i religii. Uwielbia grać w szachy i czytać książki Jeana Zieglera, specjalisty ONZ ds. żywności.

Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola

Urodził się w Zairze rządzonym przez tyrana Mobutu Sese Seko. Jego rodzice uciekli do Szwajcarii, gdy Blaise miał siedem lat. Szwajcarzy nauczyli go grać w piłkę i dali obywatelstwo, ale Nkufo twierdzi, że go nie docenili. Nigdy nie był gwiazdą tamtejszej ligi, nazwisko wyrobił sobie w Niemczech i Holandii. Do RPA pojedzie po zdobyciu mistrzostwa z Twente, w którym grał siedem lat i był ulubieńcem kibiców. Po mundialu przeniesie się do Seattle Sounders FC. Opuszcza Europę, bo twierdzi, że wciąż spotyka się z przejawami rasizmu. - Szwajcaria jest świetnym miejscem, ale imigranci nie mają tam łatwego życia. Jeśli policjant zobaczy w samochodzie dwóch czarnych, na pewno ich zatrzyma. Jestem czarny i muszę pracować dwa razy ciężej, by dostać szansę - mówi 35-letni napastnik.

Osiem lat temu oskarżył trenera reprezentacji Szwajcarii Kobiego Kuhna o rasizm. - Nie dajesz mi grać przez mój kolor skóry - powiedział Nkufo i wyjechał ze zgrupowania.

Przeprosił się z Kuhnem przed Euro 2008, ale na ME nie pojechał przez kontuzję. Ottmar Hitzfeld stawia na niego od początku, chwali go za umiejętności taktyczne i techniczne. - Ma klasę i wiele wnosi do zespołu - mówi Niemiec.

Wygraj Mundial! Załóż drużynę na Sport.pl i zgarnij 11 tys.! ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA