MŚ 2010. Messi jest pewien, że Argentyna wygra mundial

Grając w koszulce FC Barcelona Leo Messi może liczyć na najważniejsze klubowe laury. Jednak gdy zakłada trykot reprezentacji Argentyny kibice nie potrafią wyobrazić sobie, by odniósł sukces, bo w kwalifikacjach do mistrzostw świata Albicelestes spisywali się tragicznie. Mimo to Messi nie traci wiary. - My ten mundial wygramy! - zapewnia.

Zawodnik Roku FIFA nie radził sobie w reprezentacji tak dobrze, jak w klubie. Był co prawda jednym z trzech najlepszych strzelców drużyny Diego Maradony w kwalifikacjach do MŚ, ale wyjazd do RPA Argentyńczycy zapewnili sobie dopiero w ostatniej chwili. Wielu ekspertów sądzi, że zespół z Ameryki Południowej na mundialu spisze się równie słabo.

Z tą opinią Messi się nie zgadza. - Maradona ma mnóstwo doświadczeń związanych z MŚ i uważam, że bardzo nam pomoże. To dlatego mówię, że mundial nie będzie miał nic wspólnego z kwalifikacjami - wyjaśnia najlepszy gracz Barcelony ubiegłego sezonu. - Eliminacje są za nami. Z jakiegoś powodu mieliśmy sporo problemów z awansem, ale teraz te rzeczy nie mają znaczenia. Wierzymy w nasze umiejętności i w naszego trenera - przekonuje.

22-latek, który swoje 23. urodziny będzie obchodził w czasie trwania mundialu, przestrzega też swoich kolegów z zespołu przed zlekceważeniem przeciwników. Albicelestes zagrają w grupie B z Nigerią, Koreą Południową i Grecją. - Na mistrzostwach nie ma słabych ekip. Oglądałem Nigerię podczas Pucharu Narodów Afryki. Są typową drużyną z Czarnego Lądu, przypominali mi Wybrzeże Kości Słoniowej, z którym zmierzyliśmy się na MŚ w Niemczech w 2006 roku (wtedy Argentyńczycy wygrali 2:1 - przyp.red.) - mówi Messi.

- Nie widziałem ostatnich meczów Korei Południowej i Grecji, ale nie da się wygrać żadnego spotkania przed pierwszym gwizdkiem. Musimy być czujni, by wyjść z fazy grupowej - tłumaczy.

Zapytany, czy zostanie królem strzelców turnieju, odpowiedział wymijająco. - Moim marzeniem jest zdobycie pucharu za mistrzostwo świata. Wyobrażam sobie jak zwyciężamy w finale i unoszę trofeum. W jaki sposób do tego dojdzie - nieważne. Jestem pewien, że my ten mundial wygramy! - zakończył.

Finał mistrzostw w RPA odbędzie się 11 lipca o 20.30, jednak najpierw Argentyna musi pokonać grupowych rywali. Mecz z Nigerią już 12 czerwca o 16. Koreę Południową gracze Maradony podejmą 17 czerwca o 13.30, a Grecję - 22 czerwca o 20.30.

Rzucił pracę, by oglądać grę syna na mundialu! ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.