Zobacz wypadek Buemiego na Zczuba.tv ?
Młody Szwajcar hamował przed czternastym zakrętem na torze w Szanghaju, gdy nagle przy prędkości 290 km/h odpadły z jego bolidu oba przednie koła. Operator kamery, który śledził zjeżdżający z toru samochód Torro Rosso, w ostatniej chwili uchylił się przed rozpędzonym kołem. Część, która odpadła z bolidu Buemiego zmiotła kamerę.
- Z kokpitu nie wyglądało to na ani trochę strasznie. Po prostu straciłem oba przednie koła i zatrzymałem się na poboczu, na żwirze. - mówi szwajcarski kierowca, który w wypadku nie ucierpiał, ale obecnie przebywa na obserwacji w szpitlau.
Rusza konkurs Wygraj Formułę! Do zdobycia 10 000 zł. Zagraj! ?
W zespole Torro Rosso wszczęte zostało wewnętrzne śledztwo mające na celu wyjaśnienie przyczyny wypadku. Wszystko wskazuje na to, że zawinił nowy system montowania przedniego zwieszenia. - Nasze przypuszczenia możemy jednak potwierdzić dopiero w naszym warsztacie - oznajmił szef Toro Rosso Franz Tost.
Inną przyczyną wypadku mogą być wstrząsy na torze, jakim podlegały bolidy hamując przed 14. zakrętem. Problemy na tym odcinku trasy mieli także Jarno Trulli i Timo Glock.
Po raz kolejny na torze F1 doszło do niebezpieczniej sytuacji. W zeszłym roku w lipcu po wypadku Massy , który został uderzony w głowę metalowym elementem, oderwanym z bolidu Rubensa Barrichello rozgorzała w F1 dyskusja na temat bezpieczeństwa kierowców.
Tydzień przed wypadkiem na torze we Włoszech, w Formule 2 młody kierowca Henry Surtees zmarł po tym, jak został uderzony oponą, która oderwała się od innego bolidu.
Głos w dyskusji zabrali wtedy m.in. Bernie Ecclestone i Ross Brawn, którzy mówili, że trzeba uczynić wszystko co możliwe, żeby uczynić zawody bezpieczniejszymi.
W sobotę o 8.00 rozpoczną się kwalifikacje do niedzielnego GP Chin. Relacja na żywo na Sport.pl
Wyniki piątkowego treningu GP Chin ?