ME w piłce ręcznej. Tomasz Rosiński: Ciężko spać po takim meczu

- Niesamowicie ciężko będzie się położyć spać po takim meczu. Trzeba jednak spróbować zasnąć, odpocząć i zregenerować siły. Jestem pewien, że w niedzielę damy z siebie wszystko - powiedział rozgrywający Tomasz Rosiński po przegranym przez Polaków meczu z Chorwacją w półfinale ME w piłce ręcznej. Spotkanie o trzecie miejsce z Islandią w niedzielę o godzinie 15.

Tomasz Rosiński, rozgrywający reprezentacji Polski

- Chorwacja zagrała fajnie w ataku. Grali długo, usypiali nas i zdobywali bramki. My natomiast dobrze zagraliśmy w obronie, ale w ataku byliśmy nieskuteczni. Na początku drugiej połowy Chorwaci odskoczyli na dwie, trzy bramki i utrzymywali przewagę praktycznie do końca. Nie chcemy wracać do kraju bez medalu. Nasze oczekiwania były jednak większe.

Mariusz Jurasik, skrzydłowy reprezentacji Polski

- Sam mecz mógł się podobać, bo było w nim wszystko - walka, zaangażowanie, serce. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Potem złe pierwsze pięć minut drugiej połowy, gdy Chorwaci nas doszli i wyszli na dwie bramki. Zaczęli wtedy robić długie, podwójne i potrójne krzyżówki, a my zupełnie niepotrzebnie za nimi biegaliśmy. Rozrzucili nas w ten sposób w obronie i na środku Duvnjak znajdował się sam na sam ze Sławkiem. A gdybyśmy stali w kupie, czterech obok siebie na środku obrony, czyli tak jak przez 55 minut tego meczu, to Chorwaci nadal by się męczyli, żeby nas rozdzielić i rzucić z drugiej linii.

Nie chcę zganiać wszystkiego na sędziów, bo zaważyło pięć minut bo przerwie. Ale nie widzieli jak na początku Vori co chwilę biegał po kole, a końcówce Cupić zamiast położyć obronioną przez Sławka piłkę, to ją odrzucił. Przerwał kontrę, a za to ewidentnie są dwie minuty kary.

Na razie nie myślimy jeszcze o Islandii, na razie trzeba ochłonąć i dopiero pomyśleć o niedzielnym meczu. Mam nadzieję, że wszyscy weźmiemy się do kupy, nie odpuścimy tego meczu i nie przegramy trzeciego meczu z rzędu. Brązowy medal też będzie dla nas bardzo cenny, choć po dwóch rundach myśleliśmy co najmniej o srebrze. Rok temu na mistrzostwach świata w Chorwacji graliśmy słabo i w awansie do półfinału pomogły nam niebiosa. Teraz byliśmy pierwszą drużyną, która się w nim znalazła. Poza spotkaniem z Francją graliśmy koncertowo i zasłużyliśmy na duży finał.

Marcin Lijewski, rozgrywający reprezentacji Polski

- W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Niestety, tuż po przerwie zrobiliśmy kilka błędów i Chorwaci najpierw do nas doszli, a potem odskoczyli na kilka bramek. Zostaliśmy też skrzywdzeni przez sędziów. Norweska para popełniali dużo błędów, szkoda że tylko w jedną stronę. Ja na przykład straciłem pół zęba. Oczywiście, zupełnie przypadkowo sędzia też tego nie widział. Zresztą nie tylko tej sytuacji, wielu innych też nie widzieli. Gratuluję Chorwacji, bo grają naprawdę fajną piłkę, ale to sędziowie wyrwali nam finał z rąk.

Siódmiak: Gramy dalej, jest do zdobycia brązowy medal

Półfinał ME - Polska przegrała z Chorwacją ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.