W ostatnim meczu "Królewskich" portugalski pomocnik został wyrzucony z boiska i decyzją piłkarskiej federacji nie zagra w dwóch najbliższych meczach ligowych. Szarpanina Ronaldo z Patrickiem Mtiligą zakończyła się złamaniem nosa obrońcy Malagi.
Real odwołał się od decyzji władz Primera Division, a jako jeden z dowodów przedstawił wideo przedstawiające podobny incydent z udziałem Messiego, który chcąc uwolnić się od trzymającego go z tyłu obrońcy, uderzył rywala w twarz. Sędzia przyznał wtedy Barcelonie rzut wolny, a zachowanie Argentyńczyka nie zostało zamieszczone nawet w raporcie arbitra.
- Trzeba zwrócić uwagę na intencje każdego z zawodników - mówi kapitan Blaugrany Xavi, biorąc kolegę z zespołu w obronę. - Leo chciał po prostu urwać się obrońcy i pobiec dalej z piłką, podczas gdy Ronaldo z rozmachem uderzył rywala.
Piłkarski komitet dyscyplinarny w Hiszpanii stwierdził, że Cristiano Ronaldo nie działał z rozmysłem, co mogło skutkować dłuższym zawieszeniem. Uznano jednak, że Portugalczyk winien jest niebezpiecznej gry.
Real Madryt podkreśla, że jeśli jego apelacja zostanie odrzucona, zwróci się ze sprawą do wyższej instancji.
Cristiano Ronaldo ? zawieszony na dwa mecze