Pokazowy mecz w PLK. Amerykanie lepsi niż Polacy

Sporo prób efektownych akcji, ale brak obrony - tak wyglądał Pojedynek Gigantów we wrocławskiej Hali Stulecia. Reprezentacja Polski przegrała z zagranicznymi gwiazdami ligi 95:99 po dogrywce.

Kadra reprezentacji Polski miała niewiele wspólnego z tą, która we wrześniu wygrywała w Hali Stulecia z Bułgarią i Litwą. Brakowało Marcina Gortata, Macieja Lampego, Michała Ignerskiego, Łukasza Koszarka i Szymona Szewczyka, którzy grają za granicą i do Wrocławia przyjechać nie mogli.

Reprezentacja zagrała pod tymczasowym trenerem Radosławem Czerniakiem, bo PZKosz wciąż nie znalazł następcy Mulego Katzurina. Czerniak dokonał przeglądu kadr - dał szansę debiutu Tomaszowi Śniegowi i Dardanowi Berishy (Polonia 2011 Warszawa) oraz reprezentującemu Asseco Prokom Gdynia Adamowi Hrycaniukowi. Najlepiej spisał się ten ostatni, który zdobył 10 pkt i miał 10 zbiórek.

Mecz rozstrzygnął się dopiero w dodatkowym czasie gry. Do dogrywki doszło dzięki celnym dwóm rzutom wolnym gwiazdy PGE Turowa Zgorzelec Michaela Wrighta. Polacy mogli wykonać zwycięski rzut, ale w chaotycznym ataku naturalizowany Amerykanin David Logan nie zdołał wypracować sobie pozycji.

W dogrywce brylowali już koszykarze z USA - wspomniany Wright i broniący barw Polpharmy Starogard Gdański Tony Weeden. Gracz Polpharmy trzykrotnie trafił z dystansu, do tego dorzucił cztery z rzutów wolnych. W samej dogrywce Weeden rzucił 13 pkt, a w sumie zdobył ich aż 27.

Wygrały Gwiazdy, ale w trzeciej kwarcie wydawało się, że górą będzie reprezentacja - koszykarze Czerniaka prowadzili nawet 16 pkt (73:57). Dobrze grali Krzysztof Szubarga, Michał Chyliński i Robert Witka, czyli jedyni koszykarze poza Loganem, którzy występowali na EuroBaskecie.

Pomimo dogrywki spotkanie w emocje nie obfitowało. Gwiazdy PLK, czyli zespół złożony z najlepszych Amerykanów ligi, uzupełniony Bośniakiem Mujo Tuljkoviciem, wyraźnie chciały się bawić, ale sporo prób wsadzenia piłki do kosza z góry kończyło się niepowodzeniem. Te udane, w wykonaniu fruwającego nad koszem Eddiego Millera, Weedena i Rasharda Sullivana, były jednak bardzo efektowne.

Takich akcji, a nawet ich prób, nie dało się zauważyć w grze polskich koszykarzy. W kadrze brylował głównie Logan, który nie tylko zdobywał punkty, ale też znakomicie podawał i zbierał piłki z tablic. Logan kilkakrotnie tak wysoko pofrunął nad obręcz, że nikt nie był w stanie przeszkodzić mu w efektownym kończeniu sytuacji podkoszowych.

Reprezentant kraju i Asseco Prokomu Gdynia na parkiecie przebywał jednak krótko, podobnie jak inna gwiazda mistrzów Polski Qyntel Woods. Trener Gwiazd, a zarazem Prokomu Tomas Pacesas nie chciał forsować swojego lidera i najbardziej efektownie grający koszykarz ligi nie pokazał w niedzielę ani jednej ładnej akcji.

Polska - Gwiazdy PLK 95:99 po dogrywce. Kwarty: 33:27, 21:22, 19:8, 10:24. Dogrywka: 12:18. Polska: Logan 12 (1), Witka 12 (3), Chyliński 12 (2), Szubarga 11 (1), Hrycaniuk 10 oraz Kitzinger 12 (2), Leończyk 8, Waczyński 6, Śnieg 5, Łapeta 4, Berisha 3 (1), Kulig 0. Gwiazdy PLK: Wright 16, Joyce 14 (4), Tuljković 7, Gray 3 (1), Woods 0 oraz Weeden 27 (5), Miller 11 (3), Sullivan 8, Mays 6 (2), Maye 5 (1), Harris 2, Loyd 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.