Jastrzębski Węgiel pojechał podbić Ateny

- Nadchodzi moment prawdy - mówi przed ostatnim meczem w Lidze Mistrzów trener Jastrzębia Roberto Santilli. Początek meczu z Panathinaikosem w środę o godz. 19, transmisja w Polsacie Sport Extra

By awansować do play-off, Jastrzębski Węgiel musi pokonać do zera wicemistrza Grecji. Nierealne? - Dwa tygodnie temu nikt nie przypuszczał, że pozostaniemy w wyścigu o wyjście z grupy. Pokazaliśmy jednak mentalność zwycięzców. Po trzech porażkach trudno było sądzić, że jeszcze powalczymy, ale udowodniliśmy, że nie straszny nam ani mistrz Niemiec (VfB Friedrichshafen), ani mistrz Włoch (Copra Piacenza). Teraz trzeba zrobić trzeci, najtrudniejszy krok - przyznaje Santilli.

Nawet gdyby misja w Atenach się nie powiodła, tragedii w Jastrzębiu nie będzie. Pod warunkiem że drużyna utrzyma trzecie miejsce i znajdzie się w gronie czterech najlepszych ekip z tych miejsc w sześciu grupach, które trafią automatycznie do Pucharu CEV. - I tak już dużo zrobiliśmy. Grunt, żeby pozostać w europejskich rozgrywkach - potwierdza szkoleniowiec JW.

Siatkarze z Jastrzębia mogli jechać do stolicy Grecji w zupełnie innych nastrojach, gdyby w pierwszej kolejce ograli u siebie Panathinaikos. Okazja była niepowtarzalna, bo Grecy przyjechali wówczas zdziesiątkowani wirusem A/H1N1. Mimo to zwyciężyli 3:1. - Wyciągnęliśmy wnioski z tej lekcji - przekonuje włoski trener.

Niedawno pozyskany Czech Marek Novotny został zatwierdzony do gry w europejskich pucharach. Jego doświadczenie z Sisleya Treviso czy EA Patras może się przydać w walce z Grekami. Z kontuzją mięśni brzucha nadal zmaga się Igor Yudin i w ataku pewnie zastąpi go Brazylijczyk Pedro Azenha.

Panathinaikos w greckiej lidze spisuje się świetnie. W weekend pokonał mistrza kraju Olympiakos Pireus na jego terenie. - Siłą zespołu jest trójka siatkarzy: Agamez, Samica, Zagumny. Na nich powinniśmy się skupić - podkreśla Santilli.

Po środowym meczu siatkarze JW jadą od razu do Bydgoszczy na turniej finałowy Pucharu Polski. Triumfator rozgrywek zyskuje przepustkę do kolejnej edycji LM. - Nadchodzi moment prawdy. Pierwsza poważna weryfikacja tego, co wypracowaliśmy na treningach od początku sezonu - mówi trener jastrzębskiego zespołu.

Pozostałe polskie zespoły mają już zapewnione wyjście z grup. Skra Bełchatów gra z Cai Teruel (18, Polsat Sport), a Resovia z Ach Volley Bled (20.25, Polsat Sport Extra).

Skra zagra dla 12 tys. kibiców ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.