Plus Liga. Hit nad siatką. Skra chce rewanżu na Resovii

Czy Resovia po pięciu sezonach zdetronizuje galaktyczną Skrę, czy tylko czasami jest w stanie nadepnąć hegemonowi na odcisk? W sobotę szlagier ligi, transmisja od 14.30 w Polsacie Sport i TV4

Hit PlusLigi: Resovia faworytem w meczu ze Skrą pierwszy raz od 5 lat! Ostatni sezon, choć zakończony szybkim i jednostronnym finałem, pokazał, że przyszłość ligowej siatkówki należy właśnie do Resovii i Skry. Wicemistrz i mistrz mają najwięcej pieniędzy (około 10-12 mln zł na rok), stać ich na każdą światową gwiazdę, szefowie roztaczają mocarstwowe wizje.

To koniec podobieństw. Za Resovią, klubem z ponadstuletnią tradycją, stoją wspaniałe lata 70. - cztery tytuły w kraju oraz finał Pucharu Mistrzów z legendarnymi Markiem Karbarzem, Stanisławem Gościniakiem i Janem Suchem, a także precedensowe zagranie zwane podwójną krótką, które stosowały wspomniane gwiazdy. Skra, choć jej sekcja siatkarska powstała pod koniec lat 50., dopiero niedawno pokonała drogę z przykombinatowego drugoligowego klubiku do europejskiej czołówki.

Nowy wiek fani obu zespołów przywitali w zupełnie innych nastrojach. Skra lada chwila miała sięgać po pierwsze w historii sukcesy, ściągać gwiazdy, organizacyjnie i finansowo wyprzedzać konkurencję o kilka długości. Resovia dogorywała - także finansowo - w drugiej lidze i pewnie by skonała, gdyby nie ekonomista i informatyk, pracownik naukowy Adam Góral, który rozkręcał właśnie prywatny biznes.

Kasa nie popłynęła jednak strumieniem. Nawet wtedy, kiedy rzeszowski biznesmen znalazł się ze swoją firmą Asseco w setce najbogatszych Polaków. Resovia systematycznie się pięła, dopiero ostatnio doścignęła finansowo Skrę. Sportowo też, co zaowocowało pierwszym od 20 lat skokiem na podium.

Oba zespoły budowane są zupełnie inaczej. Góral, choć sparzył się na kilku chybionych transferach, opowiada, że widzi już skład drużyny na 2012 rok. I nie będzie to armia zaciężna, ale młodzi, najzdolniejsi Polacy, których forpocztą w obecnym zespole trenera Ljubomira Travicy jest 19-letni absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego Mateusz Mika.

Skra też stawia na młodzież, wielu zdolnych chłopców ogrywa w konkurencyjnych drużynach oraz niższych ligach. W poszukiwaniu przyszłych gwiazd bełchatowscy skauci penetrują nawet turnieje nadziei olimpijskich. Tyle że na pierwszy front Skra wystawia sprawdzone marki - m.in. 34-letniego Stephana Antigę czy trzy lata starszego rozgrywającego Miguela Falaskę, którym pomagają najlepsi Polacy.

W tym sezonie bełchatowianie mają problem, gra na wielu frontach wymęczyła gwiazdy. Niewiele pomogły transferowe hity, bo Michał Winiarski potrzebuje jeszcze czasu, by dojść do siebie po kontuzji barku, a Jakub Novotny, który przed sezonem przeszedł operację kolana, jest cieniem samego siebie. Skra zapłaciła już za to czterema - sensacyjnymi jak na multimedalistę - porażkami. Ostatnia z Resovią właśnie była najdotkliwsza, bo wyrzuciła bełchatowian z Pucharu Polski już w ćwierćfinale, co nie zdarzyło się od siedmiu lat. Zespół Jacka Nawrockiego nie zrealizuje jednego z trzech wyznaczonych przez sponsora celów (także mistrzostwo i ścisły finał Ligi Mistrzów), dlatego chęć rewanżu jest nie do opisania.

Obie drużyny przechodziły w tym sezonie kryzys, rzeszowianie bardzo bolesny, i półmetek rundy zasadniczej skończyli na szóstym miejscu. Interweniował właściciel, który przemówieniem w szatni wybił zawodnikom z głowy zwolnienie trenera, a trenerowi odsunięcie od składu kilku graczy. Od tego momentu rzeszowianie mkną w lidze i pucharach jak szaleni, tylko w środę zaliczyli wpadkę, przegrywając w Lidze Mistrzów (wcześniej awansowali z grupy) z przeciętnym Paris Volley 2:3. Bełchatowianie w LM osiągnęli cel, bo po wyjściu z grupy niemal na pewno zorganizują turniej finałowy, dlatego czeka ich od razu półfinał. W kraju też łapią już właściwy rytm, a pierwszoplanowym graczem znów staje się Mariusz Wlazły.

Wlazły czy Fin Mikko Oivannen, rozgrywający Falasca czy świetny Brazylijczyk Rafael Redwitz, bohater ostatnich ME Bartosz Kurek z Antigą czy Białorusin Aleh Akhrem (najlepszy transfer w całej lidze) z Marcinem Wiką, wreszcie Piotr Gacek czy jego przyjaciel i wielki konkurent Krzysztof Ignaczak? Selekcjoner Daniel Castellani zapisze pewnie pół notesu, bo zapowiedział niedawno rekonstrukcję kadry na nowy sezon. Rzeszowski hit pomoże nie tylko jemu, także kibicom, którzy chcą wreszcie wiedzieć, czy Resovia jest zdolna zdetronizować galaktyczną Skrę, czy tylko czasami nadepnie hegemonowi na odcisk.

Resovia ma przewagę psychologiczną nad Skrą Podyskutuj na blogu i zobacz magazyn siatkarski - na blogu iwanczyk.blox.pl >

Więcej o:
Copyright © Agora SA