Primera Division: Barcelona niepokonana

Real Madryt bez Cristiano Ronaldo i Kaki pokonał Valencię 3:2, po dwóch golach bardzo skutecznego ostatnio Gonzalo Higuaina. Po bramce z kontrowersyjnego rzutu karnego Barcelona wygrała z Espanyolem 1:0

Zwycięstwo z Valencią Real zawdzięcza Gonzalo Higuainowi, który strzelił w sobotę dwa gole. Argentyńczyk sezon często zaczynał na ławce rezerwowych, trener Manuel Pellegrini wolał stawiać na galaktycznych piłkarzy sprowadzonych za gigantyczne pieniądze. 22-letni piłkarz wywalczył sobie w końcu miejsce w pierwszej jedenastce, w tym sezonie strzelił już dziesięć goli. Więcej niż Kaka (leczy kontuzję) i Karim Benzema razem wzięci. Dwa gole więcej ma Cristiano Ronaldo, który w sobotę pauzował za czerwoną kartkę. - Pokazaliśmy, że możemy wygrać nawet bez najważniejszych piłkarzy. Wciąż prezentujemy się lepiej. Szkoda tylko, że nie wykorzystałem dwóch okazji w pierwszej połowie - mówił Higuain.

Przed przerwą tylko po jego akcjach Real zagrażał bramce Cesara. Valencia atakowała częściej i efektowniej, ale jej napastnicy zawodzili w polu karnym Casillasa.

Po przerwie Higuain strzelił dwa gole, ale gospodarzom dwa razy udało się wyrównać po błędach bramkarza Realu. Najpierw po dośrodkowaniu Jeremy'ego Mathieu Casillasa wyprzedził Villa, później mocnym strzałem pokonał go Joaquin.

Zwycięskiego gola dla Realu strzelił Ezequiel Garay, który już w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Pepe. Portugalczyk doznał urazu kolana, zerwał wiązadła. 26-letni środkowy obrońca nie zagra przez sześć miesięcy.

- Zasłużyliśmy na trzy punkty. Nie wiem, czy zagraliśmy najlepsze spotkanie w sezonie, ale na pewno spisaliśmy się dobrze w meczu z trudnym rywalem - mówił trener Manuel Pellegrini.

Dzięki wygranej z Valencią Real wciąż traci do Barcelony pięć punktów, ale ma jedno spotkanie rozegrane mniej. Katalończycy w sobotę pokonali Espanyol 1:0 i zakończyli rundę jesienną bez porażki w lidze.

Zwycięstwo mistrzom Hiszpanii zapewnił Zlatan Ibrahimović strzałem z rzutu karnego. Sędzia podyktował jedenastkę, gdy w polu karnym padł Xavi, sekundę wcześniej szarpany za koszulkę przez Baenę. - Faulem przeszkodził mi w dojściu do piłki. Przyznał to na boisku - mówił Xavi.

- Zdaję sobie sprawę, że długo będziecie rozmawiać o tej decyzji. Ja jestem zadowolony ze zwycięstwa, bo byliśmy dzisiaj bardzo zmęczeni - mówił trener Josep Guardiola. Jego piłkarze w najbliższym czasie na odpoczynek nie mają co liczyć. Już w środę w Abu Zabi grają półfinał klubowych mistrzostw świata z meksykańskim Atlante. - Wylecimy o 11 rano, dotrzemy o 11 wieczorem czasu lokalnego. Podróż zajmie nam dziewięć godzin. Na pewno nam to nie pomoże w walce o mistrzostwo świata- mówi Guardiola. Ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich Barcelona wróci za tydzień. Następny mecz w lidze zagra dopiero 3 stycznia z Villarreal.

Rok Barcelony

4

z 37 ligowych spotkań w 2009 r. przegrała Barcelona. Dwa z nich w maju, gdy zapewniła już sobie mistrzostwo

Więcej o:
Copyright © Agora SA