Droga do Vancouver 2010. Nurowski: Medalista będzie wynagrodzony co najmniej tak, jak w Pekinie

- Cieszą mnie dobre występy naszych reprezentantów na zimowe Igrzyska w Vancouver - ale tym razem nie zadeklaruję, ile medali zdobędziemy - mówił w poniedziałek w Radiu Tok FM szef PKOLu - Piotr Nurowski.

Przypomnijmy, że przed Igrzyskami w Pekinie deklarował on na tej same antenie dymisje w przypadku, gdyby Polacy nie zdobyli 10ęciu medali - i swoją posadę uratował dopiero ostatniego dnia olimpijskich zmagań.

Teraz wraz z dziennikarzami doliczył się nawet 6ciu krążków (2 x Justyna Kowalczyk, Adam Małysz, drużyna skoczków, Tomasz Sikora i jeden z łyżwiarzy - przyp. red.) - ale pod tymi prognozami podpisywać się nie chciał

- Podpisze się pod dobrym przygotowaniem Polskiej reprezentacji i stworzeniem im jak najlepszych warunków, za co jako przewodniczący reprezentacji biorę gwarancję i daję głowę - mówił Nurowski, zapewniając jednocześnie, że każdy medalista będzie wynagrodzony co najmniej tak, jak w Pekinie.

- Tam było 200 tysięcy złotych plus samochód, teraz mówimy o kwocie ćwierć miliona złotych za złoty medal, 150 tysięcy za srebro i 100 za brąz, pod warunkiem, że zatwierdzi to zarząd PKOLu.

Igrzyska ruszają w Vancouver 12 lutego.

Stoch zadowolony - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.