NFL, czyli sport w zbrojach - laik na meczu futbolu amerykańskiego

Oto krótka opowieść o tym, jak poszedłem na mecz w sporcie, którego nie rozumiem - korespondencja Bohdana Pękackiego z Nowego Jorku.

- Masz wrażenie, że jesteś w starożytnym Rzymie i oglądasz gladiatorów - mówi o futbolistach amerykańskich Mark Schlereth, były zawodnik NFL, obecnie ekspert stacji ESPN - Dlatego właśnie Amerykanie kochają futbol. Ci goście są ogromni, do tego zakładają zbroje, a w oczach mają szaleństwo. Dziś oglądam ich w telewizji i zastanawiam się: jak to możliwe, że wytrzymałem tam 12 lat?

Schlereth wie co mówi. W NFL zdobył trzy mistrzowskie pierścienie, karierę zakończył po 29. operacji kolana. Jest jednym trzydziestu pięciu zawodników w historii, którzy wygrali Super Bowl z dwoma różnymi drużynami.

Mecz

W niedzielę rano Herm Edwards, były trener w NFL, zdziera gardło w ESPN: - Chcę żeby Giants dziś zagrali tak, jakby szli na wojnę, a nie na świąteczne zakupy!

New York Giants to według Forbesa czwarta najbogatsza drużyna ligi, choć jeszcze trzy lata temu byli na miejscu ósmym. Ich wartość w tym czasie wzrosła o 293 mln dol., do astronomicznej sumy 1,18 mld dol. W ciągu roku drużyna ma się przenieść na nowy stadion. Licencja na miejsce (licencja daje dopiero prawo do wykupienia biletu) kosztuje od 7,5 do 20 tys. dol. Większość - z wyjątkiem najdroższych - jest już dawno sprzedana. Żeby dostać miejsce na starym stadionie na cały sezon fan musiał odczekać w kolejce około 12 lat.

Mecz ma zacząć się o godz. 13, ale już od 7 rano na gigantycznym parkingu zaczyna się równie gigantyczny piknik - całe rodziny zjeżdżają pod stadion, rozstawiają namioty i grille, wyciągają kartony piwa i biesiadują. Około jedenastej na dachach wielu samochodów wykwitają anteny satelitarne - to tzw. "tail-gaterzy", czyli ci, którzy nie maja biletów i cały mecz obejrzą na parkingu.

Przeciwnikiem Giants jest drużyna Atlanta Falcons. To mecz bez większej historii: środek sezonu, rywal przeciętny i nie wzbudzający emocji. Problem polega na tym, że Giants po fantastycznym początku (pięć wygranych z rzędu), przegrali cztery kolejne mecze. Ich quaterback (rozgrywający) Eli Manning gra znacznie poniżej swojego normalnego poziomu. Fani już od początku właśnie na nim koncentrują swoją złość. Pośród różnych obelg, które spływają na Manninga z trybun, jedna jest wyjątkowo okrutna: - Hej, Eli! Jesteś przeciętny!

Futbol nie wymaga koncentracji od kibica, ale wymaga jej od zawodników. Podstawowa zasada jest taka - masz cztery próby na przeniesienie piłki 10 jardów do przodu. Zaliczysz 10 jardów - masz kolejne cztery próby. Doniesiesz piłkę do końca stujardowego boiska - punkty, dziecino! Każda próba to najwyżej kilkanaście sekund, póki przeciwnik cię nie zatrzyma. Z niemal pięćdziesięciu zawodników na ławce na boisko w konkretnej akcji wybiega jedenastu - formacja atakująca to zupełnie inni ludzie niż formacja broniąca. Na początku wydaje mi się, że w oczach kibiców podział jest jasny - obrońcy to bohaterowie, którzy własnymi ciałami z poświęceniem powstrzymują rozszalałego przeciwnika, a zawodnicy ofensywni to łamagi, które ciągle psują kolejne zagrania i generalnie nadają się raczej do noszenia termosów, niż do grania. Doszedłem do tego wniosku, bo gdy Giants się bronią, stadion wstaje, krzyczy i klaszcze - intensywnie zachęcany przez zawodników i trenerów, a w czasie akcji ofensywnych tego napięcia nie ma, wszyscy siedzą cicho i spokojnie, jakby nic ciekawego się nie działo.

Prawda oczywiście jest inna - w akcjach ofensywnych quaterback musi się porozumiewać z partnerami, a wrzawę pełnych trybun bardzo trudno przekrzyczeć. Dlatego kibice rzeczywiście są dwunastym zawodnikiem - zagłuszają ofensywę rywali, dając swojej drużynie ciszę w odpowiednich momentach.

Ale o co chodzi?

To pytanie zadawałem wielu osobom.

- Agresja, człowieku. Ty uciekasz, oni cię gonią. I, uwierz mi, nie chcesz, żeby cię dogonili. Uwielbiam to oglądać.

- To sportowe szachy. Masz jedenaście figur i musisz tak je ustawić, tak nimi manewrować, żeby przedrzeć się przez zasieki, które stawia przeciwnik.

- Futbol to gra tajemnic. Widziałeś jak trenerzy mówią do mikrofonów? Zasłaniają usta, żeby nikt z drużyny przeciwnej nie mógł w telewizji przeczytać z ruchu warg, co planują.

- Każdy mecz to święto. Drużyna - jeśli awansuje do Super Bowl - gra zaledwie 20 spotkań w roku, z czego tylko połowę u siebie. Sezon trwa od września do lutego. I choć zawsze jest pokusa, żeby to wydłużyć i zarobić na futbolu więcej pieniędzy - nigdy tego nie zrobią. Bo ta ekskluzywność stanowi o wyjątkowości futbolu.

Ale futbol to jeszcze jedna rzecz - to manifestacja patriotyzmu i celebracja amerykańskiego stylu życia. Nazwy drużyn - Orły, Patrioci, Kowboje, Czerwonoskórzy, Hutnicy, Jastrzębie, Teksańczycy, Wodzowie - to dopiero początek. Przed "moim" meczem nad stadionem przelatują cztery samoloty wojskowe, a piloci - którzy docierają na stadion w przerwie - dostają gigantyczne brawa. Na wielkim ekranie pokazywane są też pozdrowienia od żołnierzy z Iraku. Kibice mają ponaszywane amerykańskie flagi na koszulki swoich drużyn. I oczywiście - hymn, święty i podniosły moment przed każdym spotkaniem, tym razem grany przez orkiestrę wojskową.

Giants - Falcons to bardzo ciekawy mecz. Falcons wyrównują wynik w ostatniej minucie, w dogrywce Giants mają trochę szczęścia - wygrywają losowanie, zaczynają grę i już w pierwszych czterech próbach zdobywają punkty, które zapewniają im zwycięstwo. Ale w tym momencie już jedna czwarta trybun była pusta. Wielu ludzi uciekło wcześniej - pewnie, żeby uniknąć tłoku na autostradzie. Dziwię się, bo naprawdę do samego końca nie wiadomo, czy Giants przełamią swoją fatalną serię.

I rezygnuję z prób zrozumienia, o co chodzi w futbolu amerykańskim. Dochodzę bowiem do wniosku, że sport to jedno, a futbol - zupełnie coś innego. Przymiotnik "amerykański" nie znalazł się tu przypadkiem.

NFL w ESPN America:

New Orleans Saints - New England Patriots (w nocy z poniedziałku na wtorek o 2.30, powtórka we wtorek o 19.30).

W każdą niedzielę trzy mecze na żywo od 19.

10 rzeczy, których można nauczyć się na meczu futbolu amerykańskiego czytaj na Z Czuba.pl

 

Specjalny serwis Sport.pl - Sport w USA >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.