Siatkówka: Skra chce odpocząć, ale jak?

PGE Skra Bełchatów zbudowała drużynę, która ma walczyć o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Na razie jednak pada ofiarą swojej polityki transferowej, bo występujący w niej reprezentanci Polski od sierpnia rozegrali już po mniej więcej 35 meczów. Do końca roku czeka ich jeszcze osiem!

W Pucharze Wielkich Mistrzów, który zakończył się w Japonii, Polska zajęła czwarte miejsce (w poniedziałek pokonała Egipt 3:0). Oczekiwania były znacznie większe, ale drużynie Daniela Castellaniego po prostu zabrakło sił. W normalnej dyspozycji reprezentacja nie przegrałaby z gospodarzami, byłaby też w stanie skuteczniej powalczyć z Kubą i Brazylią.

Czego zabrakło? Przede wszystkim wysokiej formy podstawowych zawodników, a więc Bartosza Kurka, Michała Bąkiewicza, Daniela Plińskiego czy Marcina Możdżonka. Do tego doszły kłopoty z aklimatyzacją. Wcześniejszy przylot nie był jednak możliwy, bo Skra występowała w klubowych mistrzostwach świata. Wymieniona wyżej czwórka bełchatowian, a także Piotr Gacek przed pierwszym spotkaniem w Japonii mieli na koncie grubo ponad 30 spotkań w kadrze i klubie. - Bardziej męczące od gry są podróże i zmiana klimatu oraz stref czasowych - tłumaczył Krzysztof Stelmach, drugi trener reprezentacji. Nic dziwnego, że wszyscy narzekali na zmęczenie i znużenie.

Najgorsze, że nie będą mieli kiedy odpocząć - po powrocie do Polski (we wtorek wieczorem) czeka ich kolejny maraton. Od soboty, kiedy zmierzą się z Delectą Bydgoszcz (wszystkie bilety zostały już sprzedane), w ciągu 18 dni czeka ich osiem meczów - pięć w PlusLidze i trzy w Lidze Mistrzów. Doszło do tego, że przeciwko Domeksowi Tytan AZS Częstochowa zagrają 17 stycznia, dzień po spotkaniu z Knack Randstad Roselare, najgroźniejszym rywalem do zwycięstwa w grupie LM.

Trener Jacek Nawrocki ma niewielkie pole manewru, bo dopiero w styczniu będzie mógł skorzystać z Michała Winiarskiego, który od tygodnia normalnie trenuje po operacji barku. Mariusz Wlazły i Jakub Novotny są już zdrowi, lecz upłynie trochę czasu, zanim wrócą do wysokiej formy.

- Planowaliśmy w klubie, że listopad poświęcimy na przygotowanie siatkarzy do ważnych spotkań w grudniu i styczniu - opowiada Nawrocki. - Teraz zastanawiamy się, jak dać im odpocząć pod względem fizycznym i psychicznym. Zamiast normalnych treningów czeka nas wegetacja od meczu do meczu. To nie jest normalne, ale trudno, będziemy musieli sobie jakoś poradzić.

Brazylia zdobyła Puchar Wielkich Mistrzów - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA