Prezydent Brazylii: Gringos medali nie oddamy!

- Nie po to organizujemy olimpiadę, aby gringos zdobywali tu nasze medale - mówi Luiz Inácio Lula da Silva i wzywa do stworzenia strategicznego planu przygotowań do igrzysk w 2016 r., które odbędą się w Rio de Janeiro.

Do tej pory Brazylia na igrzyskach wypadała dość kiepsko. Mimo że jest piątym co do wielkości krajem świata, w olimpijskich tabelach medalowych plasuje się zazwyczaj w trzeciej dziesiątce. W Pekinie, gdzie zdobyła rekordową liczbę medali, było ich zaledwie 15, co dało jej dopiero 23. pozycję. Lepsza o dwa miejsca była Polska. Choć w to trudno uwierzyć, Brazylii nie udało się nawet wywalczyć złota w piłce nożnej!

W Rio de Janeiro ma być inaczej - prezydent Lula zadekretował, że Brazylia ma medale po prostu kosić. Przewodniczący komitetu olimpijskiego już otrzymał polecenie zorganizowania konferencji, w której wezmą udział szefowie brazylijskich federacji i związków odpowiedzialnych za absolutnie wszystkie olimpijskie dyscypliny. I każdy z nich będzie musiał zaprezentować precyzyjny program przygotowań. - Musimy wiedzieć, czego nam potrzeba i jakie są wymagania, aby optymalnie przygotować zawodników. Gdy to wszystko będzie już szczegółowo na papierze, będziemy mogli zacząć szukać finansów. Środki na pewno się znajdą - zapowiedział brazylijski prezydent. Jego zdaniem Brazylia w 2016 r. powinna się włączyć do walki o medale w absolutnie wszystkich konkurencjach!

-Te igrzyska będą konsekracją naszego państwa. Nie zapominajmy, że prawo do ich organizacji zdobyliśmy, pokonując kandydatów z państw rozwiniętych - Chicago, Tokio i Madrytu. Możemy być z tego dumni, ale musimy sprostać zadaniu. I organizacyjnie, i sportowo. Jeśli się uda, będziemy zwycięzcami. Jeśli nie, pozostanie na nas piętno klęski - stwierdził Lula.

Prezydent przyznał jednak, że przed jego krajem, a zwłaszcza Rio de Janeiro, stoi bardzo trudne zadanie. W walkach między gangami narkotykowymi a policją codziennie giną ludzie. Bandytom udało się nawet zestrzelić policyjny śmigłowiec, a niemal wszystkie starcia odbywały się zaledwie 2 km od słynnego stadionu Maracana, który nie tylko będzie sercem igrzysk w 2016 r., ale już w 2014 r. będzie tam rozgrywany mundial.

Lula wierzy jednak w to, że się uda, i powtarza, że "nie ma limitów w pomaganiu Rio". Zgodnie z tą dewizą brazylijski rząd w ostatnich dniach przekazał władzom miasta ponad 75 mln dol. na walkę z przestępczością.

Olimpijski ogień blisko bieguna północnego ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.