Pierwsze dwa mecze dadzą odpowiedź, czy mamy szanse na miejsca 7-8, czy nie - uważa Piotr Nizioł, rozgrywający Spójni przed meczami o utrzymanie w ekstraklasie
W poniedziałek stargardzianie poznali terminarz drugiego etapu rozgrywek ekstraklasy. W niedzielę zakończyła się runda zasadnicza, a po niej nastąpił podział na dwie szóstki: mistrzowską i spadkową. W tej drugiej rywalizować będzie Spójnia, która obecnie zajmuje 10. lokatę i traci jeden punkt do ósmej Pogoni Ruda Śląska. I właśnie śląski zespół będzie pierwszym rywalem w drugim etapie rozgrywek. Ten rozpoczyna się już w sobotę, a drużyny będą grały dwa spotkania w weekend.
Drużyny zestawiono w pary, aby w czasie jednego weekendu wymieniały się rywalami. Taki układ sprawił, że z konieczności jedna z drużyn musi grać trzy pierwsze mecze na wyjeździe.
- Padło na nas i nie jest to korzystne - uważa Nizioł. - Mamy obecnie kłopoty kadrowe i konieczność rozgrywania spotkań dzień po dniu nie jest ciekawa dla naszej drużyny.
Kontuzja wyłączyła na razie z gry Roberta Morkowskiego, nadal zawieszony jest Marek Miszczuk. Tym samym w kadrze zostało siedmiu graczy doświadczonych i trzech juniorów. Taki skład postarał się jednak o niespodziankę i zwycięstwo w Inowrocławiu z Notecią.
- Nareszcie pokazaliśmy formę, bo wcześniej przegrywaliśmy z zespołami z pierwszej szóstki, a wygrana nad Notecią podbuduje drużynę przed meczami z tymi słabszymi drużynami - cieszy się Zbigniew Błachowiak, kierownik Spójni.
lis
2 marca Pogoń Ruda Śląska - Spójnia; 3 marca Unia Tarnów - Spójnia; 10 marca Czarni Słupsk - Spójnia; 16 marca Spójnia - Legia Warszawa; 17 marca Spójnia - Noteć Inowrocław; 23 marca Spójnia - Pogoń; 24 marca Spójnia - Unia; 3 kwietnia Spójnia - Czarni; 6 kwietnia Legia - Spójnia; 7 kwietnia Noteć - Spójnia