ME siatkarek. Będzie bitwa o finał

- Jesteśmy jak 12 kredek. Jedną można złamać, wszystkich już nie - twierdzi Aleksandra Jagieło, przyjmująca reprezentacji Polski, która w sobotę zagra z Holenderkami o awans do finału mistrzostw Europy. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl o 17

Rok 2007. Mistrzostwa Europy w Belgii i Luksemburgu. Drużyna prowadzona przez włoskiego trenera Marco Bonittę łatwo wygrywa w fazie grupowej z Serbią 3:0. Polki grają znakomicie i awansują do półfinału. Znów trafiają na Serbki. Wydaję się, że droga do wielkiego finału stoi otworem. Jednak Złotka w fatalnym stylu przegrywają 0:3, a w spotkaniu o brązowy medal nie dają rady Rosji.

Niemczyk: Jak pokonać Holandię? Zagrać o niebo lepiej! Teraz w takiej samej sytuacji jak Serbki są Polki. - To znakomity przykład na to, że wcale nie stoimy na straconej pozycji - przyznaje Jagieło. - Holenderki są zdecydowanymi faworytkami i chyba każdy oprócz naszych kibiców stawia na to, że to one zagrają w finale. Jednak kto mógł dwa lata temu się spodziewać, że w półfinale nie wygramy z Serbią. W sobotę będzie prawdziwa strzelanina.

- Zapowiada się prawdziwa bitwa na noże - twierdzi środkowa Katarzyna Gajgał.

W fazie grupowej Polki przegrały z Holenderkami 0:3. - To był dla nas bardzo zimny prysznic - mówi Piotr Makowski, który po tym spotkaniu zastąpił trenera Jerzego Matlaka. - Zupełnie niezasłużenie spadła na nas wielka fala krytyki. Nikt z dziennikarzy nie spróbował wziąć pod uwagę, że tego dnia Holenderki zagrały fantastycznie i były poza zasięgiem chyba każdej drużyny na świecie. Oglądałem to spotkanie kilka razy i mogę powiedzieć, że nasze dziewczyny zagrały naprawdę dobrze.

Jak nawiązać walkę z drużyną Avitala Selingera? Polki twierdzą, że klucz do zwycięstwa leży przede wszystkim w motywacji. - Jeśli będziemy nieustępliwe i zagramy swoją siatkówkę, Holenderki w końcu pękną i zaczną się gubić. No i musimy być maksymalnie skoncentrowane, przecież to może być dla wielu z nas najważniejszy mecz w karierze. Inaczej nie mamy szans - mówi Jagieło. - Trener mówi nam, że wyglądamy jak piękne BMW czy Ferrari, ale nie wygramy wyścigu, jeśli silnik będzie do niczego. Chodzi oczywiście o to, że o sile drużyny stanowią wszystkie siatkarki. I ostatni przykład, ale także nietypowy. Jak bokser wychodzi na ring, to trener oczekuje od niego pełnego zaangażowania. Kiedy da z siebie wszystko, ale jednak zostanie znokautowany, to nikt do niego nie będzie miał pretensji. Tak samo jest z nami.

Katarzyna Gajgał do meczu przygotowywać się będzie w swoim pokoju. - Chcę się całkowicie wyciszyć i jak najwięcej wypoczywać - mówi "Gazecie". - W czwartek straciłam bardzo dużo nerwów. Ogromnie przeżywałam mecz Holandii z Rosją, a później nasze zwycięskie spotkanie z Bułgarią. To dla mnie zdecydowanie za dużo.

Kto będzie mistrzem Europy? - Polska - stwierdził trener Bułgarek Dragan Nesić. Większość słyszących wybuchła śmiechem. Jednak podobna reakcja była w sierpniu, kiedy po Memoriale Huberta Wagnera Andrea Anastasi wskazał na nasz męski zespół. Później był fantastyczny turniej w Turcji... Nesić dodał jednak, że podobne szanse mają Włoszki.

Polki zagrają z Holenderkami o godz. 17, o 20 Włoszki zmierzą się z Niemkami. Mecz o trzecie miejsce w niedzielę o godz. 17, a finał - trzy godziny później.

Więcej o ME siatkarek w specjalnym serwisie Sport.pl  ?

Copyright © Agora SA