- To nie powinno się w ogóle wydarzyć - powiedział trzykrotny mistrz świata brazylijskim mediom. - Mnie coś takiego nigdy nie przyszłoby do głowy, ale okoliczności zmusiły mojego syna do takiego ruchu. Nelsinho był pod wielką presją i musiał się jej poddać - podkreśla Piquet Senior.
Ojciec zamieszanego w aferę kierowcy uważa, że francuski zespół faworyzował Alonso w sposób odbiegający od zasad zdrowej sportowej rywalizacji. - Renault właściwie nie był zarządzany przez Briatore, rządził tam Alonso - przekonuje Piquet Senior.
- Na dwie godziny przed wyścigiem Briatore powiedział do mojego syna: jeśli chcesz pomóc, to musisz to zrobić. Nelsinho zgodził się, bo nie miał innego wyboru. Nie zmienia to faktu, że manipulowanie wynikiem wyścigu jest zbrodnią dla sportu i na takie rzeczy po prostu nie ma miejsca w F1 - tłumaczy kierowca, który zakończył karierę w 1991 roku.
W zeszłorocznym GP Singapuru Nelson Piquet Jr celowo rozbił swój bolid, by umożliwić koledze z zespołu Fernando Alonso zwycięstwo w wyścigu. Nie znaleziono dowodów na zamieszanie Hiszpana w ten spisek, ale pozostałe osoby odpowiedzialne ukarano.
Światowa Rada Sportów Motorowych (FIA) skazała team Renault na dwa lata dyskwalifikacji w zawieszeniu. Wysokie kary otrzymały osoby zaangażowane w skandal podczas zeszłorocznego GP Singapuru. Oprócz Flavio Briatore FIA ukarała również szefa inżynierów Renault Pata Symondsa, który przez pięć lat nie może pracować w F1. Nelsinho Piquet za współpracę z Radą uzyskał immunitet zapewniający mu nietykalność. Nie znaleziono dowodów na udział w spisku Fernando Alonso.
'Afera singapurska' uszła Fernando Alonso na sucho Są chętni na zatrudnienie Brazylijczyka. Piquet Jr szybko wróci do F1? >