- Oczywiście miał rację, ale lepiej byłoby stawić się na przesłuchaniu, przyznać do winy i okazać skruchę. Jestem przyjacielem Flavio i z przykrością muszę przyznać, że źle to rozegrał. Gdyby zachował się inaczej, możliwe, że skończyłoby się na reprymendzie - dodał Bernie.
- Sankcje nałożone na zespół były sprawiedliwe, nikt z kierownictwa, ani członków zespołu poza trójką spiskowców nie wiedział o sprawie. Niektórych potraktowaliśmy chyba zbyt surowo - oceniał Brytyjczyk, który również zasiadał w składzie Światowej Rady Sportów Motorowych badającej "aferę singapurską".
- Tak, to zdecydowanie zbyt dotkliwa kara - komentował wyrok dla Briatore.
Więcej o stanowisku Ecclestone'a - czytaj na F1.pl ?