Max Mosley: To smutne, że kariera Briatore kończy się w ten sposób

Szef Światowej Rady Sportów Motorowych (FIA) Max Mosley po decyzji o ukaraniu Renault i osób zamieszanych w skandal podczas zeszłorocznego GP Singapuru stwierdził, że FIA nie mogła postąpić inaczej.

Renault otrzymało karę w zawieszeniu, ale ukarano osoby odpowiedzialne za celowe rozbicie bolidu Nelsinho Piqueta. Szef Renault Flavio Briatore został dożywotnio usunięty z Formuły 1 i wszelkich sportów motorowych.

- To smutne bo on był związany ze sportami motorowymi od ponad 20 lat. To smutne widzieć jak jego kariera kończy się w ten sposób, ale cóż innego mogliśmy zrobić - powiedział Mosley.

- Problemem Briatore było to, że zaprzeczył, że brał udział w tym zdarzeniu. Kłamał nawet wtedy, gdy dowody jednoznacznie wskazywały, że jest zamieszany. Nie może już w żaden sposób być związany z zespołami, ani cyklem F1. Nie ma dla niego miejsca w żadnym ze sportów motorowych. Nie może być też menadżerem - wyjaśnił Mosley. Włoch jako menadżer reprezentował do tej pory Fernando Alonso, Heikki Kovalainena, Marka Webbera, Romaina Grosjeana i Nelsinho Piqueta.

- Decyzja o karze w zawieszeniu dla zespołu jest słuszna. Winni zostali wskazani - zakończył szef F1.

Dożywocie dla Briatore. Renault ocalało ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.