ME siatkarzy. Castellani: To najważniejszy sukces w mojej karierze

- To najważniejszy sukces w mojej karierze trenerskiej - mówi przed finałowym meczem ME trener polskich siatkarzy, Daniel Castellani. - Nawet w tej chwili podczas wielkiej radości po meczu z Bułgarią słyszałem już między zawodnikami słowa, że chcą złota - dodaje też na temat motywacji w polskiej ekipie.

Po drugim secie wybuch radości był taki, jakby skończył się mecz

- Cieszyłem się nie tak, jakby mecz się skończył, tylko dlatego, że skończył się set, który był ważny dla nas ze względów psychologicznych. Ta wygrana w drugim secie pozwoliła nam myśleć realnie o zwycięstwie.

Czy awans do finału ME jest największym sukcesem w Pana karierze trenerskiej?

- Tak, jest to najważniejszy sukces. Wygrałem co prawda złoty medal w Igrzyskach Ameryki Południowej, ale w Europie ten medal jest dużo cenniejszy.

Niektórzy w Polsce narzekali, że to właśnie Pan został trenerem kadry. Czy myśli Pan, że ten medal "zamknie im usta"?

- Życie byłoby nudne, gdyby wszyscy myśleli w ten sam sposób. Niektórym podoba się jeden trener, innym jakiś inny. Szanuję ludzi i chciałbym być szanowany, niekoniecznie muszę mieć zwolenników. Dzięki temu, że nie czytam opinii, to nie bardzo docierały do mnie słowa krytyki odnośnie mojej osoby. Nie było ich aż tak wiele, poza tym czułem wsparcie ze strony PZPS i myślę, że dobrze się wywiązałem z powierzonych mi zadań.

Zapewne wielu uzna Pana teraz za cudotwórcę i będzie oczekiwać medali na kolejnych imprezach. Jak poradzi Pan sobie z tą presją?

- Ja jestem tutaj, żeby służyć dobrze zawodnikom. To oni grają główne role. Ja mam to tylko poukładać, przygotować.

Jak utrzymać koncentrację przed tym najważniejszym meczem?

- Nawet w tej chwili podczas wielkiej radości słyszałem już między zawodnikami słowa, że chcą złota. Nie trzeba nic już do tego dodawać.

Jak się czuje srebrny medalista? Możdżonek: Normalnie Więcej w portalu Reprezentacja.net >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.