Engel od początku nie wierzył w awans na mundial

PRZEGLĄD PRASY. - Po przegranych mistrzostwach Europy - tak Jerzy Engel odpowiedział ?Super Expressowi? na pytanie, kiedy przestał wierzyć w awans polskiej reprezentacji na mistrzostwa świata.

- Przecież Beenhakker został zatrudniony, żeby wreszcie na wielkiej imprezie udało się coś osiągnąć - motywuje swoją odpowiedź Engel. - Mit Leo pękł jak szklanka, z której można się było jeszcze trochę napić, ale z której lała się już woda - poetycko ocenia były szkoleniowiec polskiej kadry.

W tym samym wywiadzie Engel wprost zarzuca Beenhakkerowi mijanie się z prawdą. Holender skarżył się, że w przygotowaniach z reprezentacją przeszkadzali mu działacze PZPN. - Beenhakker kłamie - odpowiada na to Engel. - Takich warunków, jakie mu stworzyliśmy, nie miał żaden selekcjoner w Polsce. Nikt też reprezentacji nie przeszkadzał - uważa dyrektor sportowy PZPN.

W spekulacjach na temat nowego trenera reprezentacji Polski pojawiło się nazwisko samego Engela, wysunięte przez Zbigniewa Bońka. - Pomogę każdemu trenerowi, ale sam na ławkę selekcjonerską nie zamierzam wracać - zaznacza jednak Engel.

PZPN ma swojego faworyta. To Paweł Janas ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.