El. MŚ 2010. Żewłakow: Po eliminacjach zapytajcie, czy rezygnuję z kadry

- Można powiedzieć, że reprezentacja Polski nie dojechała na mecz ze Słowenią. Nie było drużyny, ambicji, walki, pomysłu i koncepcji. 3:0 to najniższy wymiar kary. Chciałbym dokończyć kwalifikacje, potem zapytajcie, czy rezygnuję z gry w kadrze - powiedział kapitan reprezentacji Polski, Michał Żewłakow

Dariusz Dudka, obrońca

Mamy niskich zawodników, a graliśmy do nich górne piłki. Bez sensu. Nie było drużyny.

Dudka: To były głupio przegrane mecze

Mariusz Lewandowski, pomocnik

"Wyglądało jakbyśmy pierwszy raz grali razem"

Wyglądało, jakbyśmy spotkali się i zagrali ze sobą pierwszy raz w życiu. Jeśli to koniec Leo w reprezentacji, to dziękujemy mu za trzy wspólne lata. Przeżyliśmy wiele świetnych chwil, zagraliśmy parę dobrych meczów, pojechaliśmy na Euro. Nasza gra w Mariborze to był dramat. Zepchnęli nas do obrony i robili z nami, co chcieli. Nie umieliśmy przytrzymać piłki, nim ją tak naprawdę odzyskaliśmy, to już traciliśmy. To nasz najgorszy mecz od lat. Nie zasłużyliśmy na awans. Od jakiegoś czasu każdy z meczów był ostatniej szansy. Nie poradziliśmy z tym sobie. Nie rezygnuję z gry w reprezentacji. Będę do dyspozycji nowego selekcjonera, ale nie wiem czy on będzie chciał korzystać z Mariusza Lewandowskiego.

Michał Żewłakow, kapitan

Żewłakow: Nie dojechaliśmy na mecz

Można powiedzieć, że reprezentacja Polski nie dojechała na mecz ze Słowenią. Nie było drużyny, ambicji, walki, pomysłu i koncepcji. Czyli tego, co jest potrzebne do wygrywania. To zostało poza stadionem. 3:0 to najniższy wymiar kary. Po tym, co pokazaliśmy w tych eliminacjach zostaną podjęte decyzje personalne. Może teraz, może dopiero po meczu ze Słowacją. Chciałbym dokończyć kwalifikacje, potem zapytajcie, czy rezygnuję z gry w kadrze. Dojrzewam do pewnych decyzji, ale teraz za wcześnie na deklaracje.

Te eliminacje to moja osobista porażka. Jako kapitana, piłkarza i człowieka. W najważniejszych momentach nie pokazaliśmy sportowej złości, zacięcia. Może apogeum tego, co możemy pokazać jako zespół już za nami? A może niemoc, która panuje w zespole od dłuższego czasu. Zmiany dotykają zwykle starszych zawodników. Ja też czuję, że zawiodłem. Ale głupio mi, jako kapitanowi, pierwszemu zejść z okrętu.

Bosacki: W szatni była grobowa cisza

Lato zwolnił Beenhakkera, trener potwierdza ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.