Kontuzja Wasilewskiego. "Witsel chciał pokazać, że nie pęknie"

- Axel Witsel na pewno nie chciał zrobić krzywdy Marcinowi Wasilewskiemu. Ale nie odstawił nogi, bo widział, że leci na niego piłkarz o reputacji walczaka - opowiada Sport.pl belgijski dziennikarz.

Wieści prosto ze zgrupowania na twitterze Roberta Błońskiego ?

W 25. minucie meczu Anderlecht - Standard Witsel w starciu przy linii bocznej wyprostowaną nogą zaatakował Polaka i złamał mu nogę. Wasilewski wróci na boisko najwcześniej za 10-12 miesięcy.

- Nikt nie uważa, że Witsel zrobił to celowo. Ale wszyscy pamiętają, że w poprzednim sezonie w każdym meczu obu drużyn gra była wyjątkowo brutalna, a w okładaniu rywali łokciami przodował Wasilewski. Według mnie Witsel chciał pokazać, że nie pęknie w starciu z największym walczakiem ligi belgijskiej. Skończyło się tragicznie - mówi belgijski dziennikarz.

Według relacji belgijskich mediów Witsel po meczu był roztrzęsiony i płakał w szatni. We wtorek okaże się jak długo będzie musiał pauzować. Na razie ogłoszono, że zostanie zdyskwalifikowany przynajmniej na 4 mecze.

Ortopeda o Wasilewskim: powrót dopiero za 9 miesięcy! Beenhakker "zszokowany" kontuzją Wasilewskiego - czytaj tutaj >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.