Kuba Dybalski: Dzisiaj był pan najlepszym z piłkarzy Legii w polu.
Maciej Rybus: Ale nie jestem zadowolony ze swojej gry. W wielu sytuacjach mogłem zachować się lepiej. Nawet jeśli tak jak pan powiedział byłem jednym z najlepszych. Cracovia broniła dzisiaj bardzo agresywnie. Spodziewaliśmy się tego, że zagra defensywnie, ale mieliśmy problem z rozegraniem kombinacyjnie piłki.
W sytuacji, w której trafił pan w słupek, zabrakło miejsca, czasu...?
- Uderzyłem piłkę dobrze, wewnętrzną częścią stopy, tak jak chciałem, choć kąt był ostry. Sytuacja była świetna i będzie mi się śnić po nocach.
Za tydzień gracie w Wodzisławiu z Odrą, z którą Legia zawsze ma kłopoty.
- Rzeczywiście w Wodzisławiu przegraliśmy rok temu, ale jesteśmy od Odry lepsi i trzeba będzie to pokazać. Będziemy chcieli odegrać się za stracone dziś punkty.
Teraz jak do piłki ustawionej do rzutu wolnego podchodzi pan i Maciej Iwański, to kto decyduje kto strzeli.
- Tak to mamy ustalone, że jeśli piłka jest ewidentnie na lewą nogę to uderzam ja, a jak na prawą, wtedy strzela Maciek.
Cud Cracovii: remis z Legią. 'Magiczne dotknięcie' Lenczyka?