Wasilewski: Lech powinien awansować bez problemu

W Poznaniu odetchnęli z ulgą. Mimo niekorzystnego obrotu sprawy w wypadku rozstawienia, Lech Poznań trafił w walce o fazę grupową Ligi Europejskiej na belgijski zespół FC Brugge. - Są powody do zadowolenia. Mogło być znacznie gorzej - stwierdził wiceprezes Arkadiusz Kasprzak. - Lech powinien awansować bez problemu - uważa reprezentant Polski Marcin Wasilewski, który gra w lidze belgijskiej.

Lech bowiem miał w czwartek wyjątkowego pecha - niekorzystny obrót sprawy w meczach III rundy sprawił, że nie trafił do grona ekip rozstawionych. Był pierwszym nierozstawionym, dolosowywanym do ekip teoretycznie mocniejszych. We wczorajszym losowaniu mógł trafić na Villareal, Galatasaray Stambuł, Hapoel Tel Awiw, Fulham Londyn i właśnie FC Brugge. - Z tego grona tylko jeden zespół nam odpowiada. To Belgowie - nie krył Kasprzak przed losowaniem. I stało się - Lech wyciągnał Brugge. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo mogliśmy trafić na jakiś duży krążownik, który by nas zatopił już na tym etapie. A my chcemy dojść do grupy - mówi Kasprzak.

FC Brugge to 13-krotny mistrz Belgii - po raz ostatni zdobył ten tytuł w 2005 r. W minionym sezonie zajął trzecie miejsce, a z grona belgijskich klubów prawo rywalizacji o Ligę Mistrzów miały tylko dwa - Standard Liege (bez eliminacji) i Anderlecht Bruksela (w eliminacjach). W nowym sezonie gracze z Brugii wygrali pierwszy mecz z SC Charleroi 2:1.

'FC Brugge? Lech nie mógł lepiej wylosować' Z zespołem z Bruggii grały już dwa polskie kluby - Wisła Kraków w sezonie 1978/1979 i GKS Katowice w sezonie 1991/1992. Teraz spróbuje "Kolejorz", który nigdy nie rywalizował z przeciwnikiem z Belgii. - FC Brugge jest drużyną w zasięgu Lecha i ten powinien bez problemu awansować do fazy grupowej - mówi Marcin Wasilewski, reprezentant Polski i były gracz Lecha, który teraz występuje w Anderlechcie Bruksela. - To ścisła czołówka ekstraklasy, klub liczący się i ceniony w Belgii, o wielkich tradycjach, bodaj trzynastokrotny mistrz kraju, finalista Pucharu Europy. Ale to już dawne dzieje. Odkąd jestem w Belgii, to cały czas słyszę głośne zapowiedzi Brugii, że tym razem to włączą się do walki o tytuł, a później, w trakcie sezonu okazuje się, że nie są w stanie podjąć realnej rywalizacji z nami i ze Standardem Liege. A Lech zebrał ogromne doświadczenie pucharowe w ostatniej edycji Pucharu UEFA. Bardzo dobrze radził sobie w fazie grupowej. Jestem pewien, że to doświadczenie zaowocuje teraz i pomoże poznańskiej drużynie przejść zespół z Brugii - dodaje.

Nawet znany z wstrzemięźliwości i wielkiej kurtuazji w wypowiedziach o rywalach trener Lecha Jacek Zieliński stwierdził: - FC Brugge jest zespołem w naszym zasięgu. Wolę grać z nim, niż z Galatasaray czy Villareal.

Lech ma w europejskich pucharach duży problem ze stadionem. Do listopada na Bułgarskiej w Poznaniu grać nie można, więc "Kolejorz" awaryjnie rozgrywa mecze we Wronkach, na zaledwie 6-tysięcznym stadioniku. Pierwszy mecz z Belgami odbędzie się właśnie tam, 20 sierpnia. rewanż po tygodniu w Belgii.

Lech nierozstawiony przez 16-latka - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.