Bohaterem pierwszej części etapu był posiadacz zielonej koszulki Thor Hushovd. Norweg najpierw dogonił grupę uciekających kolarzy, a później uciekł także i tej grupie. Przez większą część etapu mknął francuskimi szosami samotnie, zbierając po drodze cenne punkty, które pozwoliły mu zwiększyć przewagę nad Markiem Cavendishem.
Hushovd dzielnie wspinał się na kolejne wzniesienia, ale w końcu jedno z nich okazało zbyt dużą przeszkodą. Wspinaczka na Cote d'Araches rozstrzygnęła losy etapu. Wtedy zaczęło się to, co w kolarstwie jest najpiękniejsze. Z jednej strony skały, z drugiej przepaść i czołowi kolarze wyścigu odrywający się od peletonu.
Atakować próbował ubiegłoroczny zwycięzca TdF Carlos Sastre, ale długo na czele nie wytrzymał. Szybko uformowały się dwie grupy. W jednej prym wiedli bracia Schleck, Contador i Andreas Kloeden. W drugiej znajdował się trzeci w klasyfikacji generalnej Bradley Wiggins. Poświęcił się Armstrong. Najpierw blokował zagrażającego Contadorowi Brytyjczyka, a później przez wiele kilometrów pilnował by ten nie próbował gonić lidera.
Na ostatnim wzniesieniu sytuacja zmieniała się już tylko na zegarze. Wiggins tracił coraz więcej a razem z nim tracił także Armstrong. Dopiero w końcówce góry, Amerykanin otrzymał pozwolenie na atak. Wystrzelił niczym kolarska rakieta i zaczął gonić swojego kolegę Kloedena, który wcześniej nie wytrzymał tempa swojej grupy.
Końcówka była już tylko formalnością. Contador pozwolił braciom Schleck rozstrzygnąć losy etapu między sobą. Armstrong z Kloedenem i Nibalim starali się na zjeździe do mety nie stracić zbyt wiele sekund.
Etap pokazał, że w Astanie nie ma żadnych tarć. Armstrong wyraźnie poświęcił swoje drugie miejsce na rzecz zwiększenia przewagi przez lidera Contadora. Stratę do braci Schleck będzie musiał odrabiać podczas czwartkowej jazdy indywidualnej na czas. Najgroźniejszy rywal Contadora, Brytyjczyk Wiggins spadł na szóste miejsce.
Wyniki 17. etapu:
Klasyfikacja generalna po 17. etapie:
Zapis relacji na żywo z 17. etapu - czytaj tutaj ?
