F1: Kto za Mosleya?

Prezydent FIA przyznał, że wiadomość o ponownym kandydowaniu była tylko chwytem mającym wzmocnić pozycję federacji w negocjacjach z zespołami

O Formule 1 czytaj na F1.pl ?

Mimo, iż wielu uważa, że wraz z odejściem Maxa Mosleya pojawiające się w Formule 1 konflikty staną się rzadkością, sam zainteresowany nie jest o tym do końca przekonany.

Na giełdzie nazwisk potencjalnego następcy Mosleya pojawili się obecny wiceprezydent FIA Hermann Tomczyk, który zdementował te doniesienia, oraz Michel Boeri, prezydent Automobilklubu Monako, a jednocześnie szef Senatu FIA. Jednak zdaniem Mosleya to nie Boeri zajmie w październiku jego miejsce. - Nie wyobrażam sobie, żeby Michel Boeri był zainteresowany tym stanowiskiem. Poza tym jest za stary - zaznaczył wciąż urzędujący prezydent. W grę może wchodzić za to Nick Craw, 62-letni Amerykanin, który jest wiceprzewodniczącym FIA do spraw sportu.

Najpoważniejszym kandydatem pozostaje więc były boss Ferrari Jean Todt. Wybór taki mógłby jednak budzić zastrzeżenia zespołów, co do niezależności działań nowego szefa FIA.

- Jeśli kandydatów będzie więcej niż jeden, duże znaczenie będzie miała moja rekomendacja - podkreślił Mosley.

US F1 szuka bazy we Francji ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.