Piłkarze Wenty o krok od awansu

Polacy pokonali Czarnogórę 31:23 w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy, które w 2010 roku odbędą się w Austrii. Teraz do awansu wystarczy im remis w sobotnim meczu z Rumunią.

- Ten zespół może przyprawić o zawał serca - mówił po meczu ze Szwedami trener Polaków Bogdan Wenta. Wówczas Polacy dosłownie w ostatnich sekundach uratowali remis, który przedłużył ich nadzieje na awans.

Tym razem takiej nerwówki nie było choć Czarnogórcy przystępowali do tego spotkania jako niespodziewany wicelider "polskiej" grupy eliminacyjnej, które dało im ostatnie zwycięstwo z Rumunią. Do awansu potrzebowali jednak wygranej z trzecią drużyną świata.

Przez pierwsze pięć minut piłkarze z Bałkanów grali jednak tak, jakby ta dość niespodziewana szansa awansu ich sparaliżowała. Polacy bez trudu przedzierali się przez stojącą w bezruchu obronę rywali i bardzo szybko wyszli na czterobramkowe prowadzenie. I gdy wydawało się, że kolejnymi bramkami zawodnicy Wenty dobiją przestraszonych rywali coś się zacięło w grze Polaków. Przez kolejne pięć minut nie potrafili ani razu pokonać bramkarza Czarnogóry, sami przy tym stracili trzy gole.

Wówczas na zmianę zdecydował się Bogdan Wenta. Na środku rozegrania Damiana Wleklaka zastąpił jeden z dwóch Polaków sklasyfikowanych w pierwszej dziesiątce najskuteczniejszych graczy Bundesligi Michał Kubisztal z Füchse Berlin (drugim jest Mariusz Jurasik, który zawiesił występy w kadrze). Od tego momentu Polacy sukcesywnie powiększali przewagę. W 22 min. trzecią bramkę w tym meczu zdobył Krzysztof Lijewski, kolejną dorzucił Tomasz Tłuczyński (tóry ponadto może się pochwalić stuprocentową skutecznością na linii rzutów karnych) i Polacy wyszli na sześciobramkowe prowadzenie, grając przede wszystkim bardzo dobrze w obronie i skutecznie w kontrataku.

W końcówce pierwszej części spotkania klasą sama dla siebie był powracający na parkiet Damian Wleklak, który zdobył dwa gole, wyprowadzając Polaków na siedmiobramkowe prowadzenie.

Druga połowa to konsekwentna gra Polaków w obronie, z którą zupełnie nie radzili sobie rywale. Po 47 min. zawodnicy Wenty prowadzili już jedenastoma bramkami dobijając rywali szybkimi kontratakami, a miejscami wręcz bawiąc się z bezradnymi Czarnogórcami.

W końcówce spotkania rozluźnieni wysokim prowadzeniem Polacy pozwolili rywalom zmniejszyć dystans do ośmiu bramek. W końcówce

Po zwycięstwie z Czarnogórą Polacy do awansu potrzebują remisu w sobotę z Rumunią.

Czarnogóra - Polska 23:31 (8:15)

Tabela gr. 1

Polacy grają o wszystko - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.