Drzyzga: Trzeba łowić perełki

W tym roku w LŚ styl i wyniki są nieistotne. Kadra, którą teraz oglądamy, szybko zakończy żywot. Nie sądzę, by trener Daniel Castellani zdążył wypracować jej jakiś charakter, to niemożliwe - mówi Sport.pl Wojciech Drzyzga

Przemysław Iwańczyk: Polacy zainaugurowali sezon w Lidze Światowej. Przegrali w Brazylii 1:3 i 0:3.

Wojciech Drzyzga, ekspert Sport.pl i Polsatu Sport: Zdecydowanie za wcześnie na jakiekolwiek wnioski. Ten zespół oparty jest na drugoplanowych zawodnikach. Brak doświadczenia, zgrania widoczny był gołym okiem. Oczywiście z każdym meczem będzie lepiej, poprawi się komunikacja, taktyka, ale przecież nie o to chodzi. Podstawowym celem Castellaniego jest selekcja. Kadra musi zostać odmłodzona, dlatego w LŚ musimy przekonać się, który ze sprawdzanych zawodników jest gotowy do występów o wielką stawkę. Trzeba łowić perełki.

Są takie?

- Priorytetem jest pozycja przyjmującego, który zastąpiłby Piotra Gruszkę, a w przyszłości Sebastiana Świderskiego. Potrzebujemy kogoś takiego jak Dawid Murek albo znakomity Bułgar Matej Kazijski. Gracza, który nie ma bajecznej techniki przyjęcia, ale potężnie uderza w ataku. Wśród kandydatów na czoło zdecydowanie wysuwa się 22-letni Zbigniew Bartman, a później 21-letni Bartosz Kurek. Obaj mają wielki potencjał fizyczny.

Castellani musi też znaleźć rozgrywającego, który byłby zmiennikiem dla Pawła Zagumnego. Jeśli rezygnacja z Łukasza Żygadło jest ostateczna, trzeba przetestować kolejnych graczy. O Pawle Woickim wiemy całkiem sporo, bo akurat on ocierał się o kadrę w ostatnich latach. Zagadką jest za to Grzegorz Łomacz, który ma za sobą świetny sezon.

Wśród rozgrywających jest też pana 19-letni syn Fabian.

- Fabian przez obowiązki w kadrze juniorów miał tydzień spóźnienia na zgrupowanie, obecnie trenuje z czterema, pięcioma graczami, którzy nie polecieli do Brazylii i Wenezueli. Nie widzę większej szansy, by zagrał w tej LŚ, tym bardziej że wkrótce wyjeżdża do Milicza na kolejne zgrupowanie juniorów. Rozgrywający, który nie trenuje z zespołem, ma większy problem niż koledzy na innych pozycjach. Zwłaszcza że to taki młodziak. Szczerze mówiąc, gdyby Fabian zagrał w jakimś meczu, byłby to bardzo ciężki eksperyment.

Młodzi na innych pozycjach?

- Wśród środkowych bloku nie jest najgorzej, bo Piotr Nowakowski już teraz jest lepszy od kilku kolegów. Sądzę, że spokojnie może rywalizować z Danielem Plińskim, Marcinem Możdżonkiem, Łukaszem Kadziewiczem i Wojciechem Grzybem o wyjazdy na wielkie imprezy. Gorzej w ataku, bo o pozycję drugiego po Mariuszu Wlazłym rywalizują Jakub Jarosz i Marcel Gromadowski. Problem w tym, że pierwszy z nich w minionym sezonie grał incydentalnie, a drugi występował zaledwie w drugiej lidze włoskiej.

Podsumowując, dziś najbliżej wejścia do żelaznej dwunastki jest Bartman. Jakością gry, a przede wszystkim możliwościami daje duże nadzieje na przyszłość. Mimo młodego wieku jest już bardzo doświadczony. Musi, i ta uwaga dotyczy też Kurka, unormować przyjęcie. Nie bać się odbierać nawet najsilniejszych serwisów rywala.

Znaleźć, a przede wszystkim wychować dobrego zawodnika na tę pozycję jest niezwykle trudno. Odpowiedzialny za przyjęcie musi mieć siłę, skoczność, dynamikę, technikę. Z młodego pokolenia rodzynkiem jest Michał Winiarski. A dalej przepaść, same znaki zapytania.

A propos młodych, liczę na to, że trener Castellani zdecyduje się powoływać 14-osobową kadrę. Bo wtedy mógłby znaleźć się w niej np. drugi libero. 19-letni Paweł Zatorski z AZS Częstochowa zasługuje na to już teraz. Pokazał w lidze, że nie pęka, w Lidze Mistrzów przeszedł prawdziwą szkołę. Powtarzam: Liga Światowa w tym roku to jeden wielki test. Dlatego apeluję do selekcjonera: sprawdzać, sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać.

Tyle że niektórzy kibice są niecierpliwi. Po meczach z Brazylią mocno skrytykowali i drużynę, i Castellaniego.

- To głupota, a przede wszystkim niekonsekwencja, bo jeszcze niedawno ci sami ludzie przyklaskiwali Castellaniemu, że daje szansę młodym. Trzeba oddzielić dwie rzeczy: mecze z Brazylią, w których Polacy zagrali rzeczywiście źle, i ogólną ideę budowania nowej reprezentacji. Gdzie sprawdzić młodzież, jeśli nie w LŚ? Przestańmy patrzeć na wyniki, pierwsze oceny kadry zostawmy na eliminacje do mistrzostw świata i na mistrzostwa Europy. Wcześniej obserwujmy pojedynczych graczy.

Mam prośbę do Castellaniego, niech w ogóle nie reaguje na takie komentarze i analizy. Będę wspierał selekcjonera, bo uważam, że wybrał dobrą drogę. Choć nie rozumiem na przykład, dlaczego wstawia na dwa mecze do podstawowej szóstki Michał Bąkiewicza. Przecież wszyscy doskonale wiemy, że to wspaniały zmiennik, który do podstawowego składu raczej nie będzie się łapał.

Przed Polakami mecze z Wenezuelą. Będą zmiany w składzie?

- Raczej nie, zwłaszcza że kontuzjowany jest Kurek. To będą rotacje na zasadzie: w pierwszym meczu na rozegraniu Woicki, w drugim - Łomacz itd.

Kadra powinna za wszelką cenę walczyć o turniej finałowy? Awansują do niego zwycięzcy grup, przyznana zostanie jedna dzika karta.

- Jeśli w szerokiej kadrze nie ma Wlazłego czy Winiarskiego, to znaczy, że selekcjoner nie napina się na Final Six. W obecnym składzie cel ten wydaje się poza zasięgiem. Zresztą załóżmy, że jednak się tam dostaniemy. Jakie mamy szanse na sukces? Oczywiście powalczmy, ale nic za wszelką cenę. Nie obciążajmy tej drużyny i trenera takimi zadaniami. Oni mają co innego w głowie - znaleźć siatkarzy, którzy zagrają o naprawdę wielką stawkę.

Gwiazda reprezentacji w Jastrzebskim Węglu - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.