Decyzję o odwołaniu baraży podjęła Komisja do spraw nagłych PZPN. W środę Sąd Najwyższy uchylił bowiem decyzję cofającą degradację Widzewa Łódź i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Trybunał Arbitrażowy przy PKOl. Oznacza to, że została przywrócona pierwotna decyzja PZPN o degradacji Widzewa za korupcję. Widzew wygrał w poprzednim sezonie I ligę i miał automatycznie awansować do Ekstraklasy. Teraz cofnięto mu awans.
Niejasny jest też ciągle status ŁKS, który nie dostał licencji na kolejny sezon i został przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Władze ŁKS zaskarżyły decyzję do Sądu Administracyjnego i czekają na werdykt.
PZPN uznał w piątek, że bałagan jest już tak duży, że on też zaczeka na oba rozstrzygnięcia. Nikt nie jest bowiem w stanie określić kto i kiedy powinien grać w barażu. Ostatnia wersja, czyli brak licencji dla ŁKS, ale Widzew z prawem do gry w Ekstraklasie, zakładała, że zmierzą się w nim Korona Kielce i Cracovia Kraków.
Teraz możliwych jest kilka scenariuszy. Przywrócenie licencji dla ŁKS oznaczałoby, że w barażach gra Arka Gdynia zamiast Cracovii (spada wtedy automatycznie). Utrzymanie degradacji Widzewa sprawiałoby, że w meczu o Ekstraklasę zagra Podbeskidzie Bielsko-Biała (Korona awansuje automatycznie).
Sęk w tym, że rozstrzygnięcia w Trybunale i Sądzie Administracyjnym mogą się ciągnąć miesiącami. Na razie nie wiadomo więc nic - kto zagra w barażach, ani tym bardziej kiedy.
Przewodniczący Trybunału Arbitrażowego: Biegunka związkowych przepisów ?