- Jeżeli tylko jest jakieś zagraniczne zgrupowanie, to pomysłowy Leo udziela wywiadów, które mają wywołać ferment. Myślę, że zależy mu na tym, aby polskie środowisko było skłócone, zajęło się swoimi sprawami, a nie problemami Leo Beenhakkera - mówi Boniek, który w jednym z ostatnich wywiadów nazwał trenera kadry Pinokiem.
Legendarny polski piłkarz twierdzi, że dzwonią do niego menedżerowie i proszą o numer telefonu do Beenhakkera, bo podobno to z nim należy się kontaktować w sprawie transferów holenderskiego klubu. Jednocześnie trener ciągle utrzymuje, że w klubie spotyka się tylko na kawie z przyjaciółmi.
Boniek odniósł się też do nietrafionego pomysłu, żeby organizować teraz zgrupowanie w Afryce. - Sobotni mecz na pewno nie był dowodem na sensowność tej wyprawy. Nie oszukujmy się, piłkarze mają w nogach długi sezon i teraz myślą o kilkunastu dniach urlopu, a nie o podbijaniu Afryki.
Kadra gra z Irakiem - czytaj tutaj ?