Smuda: nikt nie powie, że zrobiłem gdzieś padlinę

PRZEGLĄD PRASY. - Czy ja jestem drogi? Nie. Ale Smuda to marka , gwarantuje wyniki, ładną grę i emocje na dokładkę. Nikt nie powie, że Smuda zrobił gdzieś padlinę. W Poznaniu zbudowałem zespół, którego nie muszą się wstydzić. A, że chciałem zarabiać więcej to chyba normalne - mówi w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Franciszek Smuda.

Ekstraklasa.tv: Wzruszające pożegnanie Franciszka Smudy ?

Były trener Lecha Poznań żali się na prezesów, którzy nie chcą płacić trenerom tak dużo, jak niektórym piłkarzom - w Polsce utarło się, że trenerzy to jakiś dodatek do interesu. Najważniejsi są panowie piłkarze. Żądania trenerów w porównaniu z ich kasą są żadne. A wielu z tych piłkarzy nic nigdy nie osiągnęło - mówi rozgoryczony trener.

- Prezesom klubów wygodnie jest płacić trenerowi jak za jagody lub za frytki. Po dwóch porażkach pogna się go bez mrugnięcia okiem - dodaje Smuda. - Prezesom nie żal paru groszy odszkodowania. I bierzemy następnego. Tak to się kręci. A płaci się na przykład piłkarzom, którzy mecze ustawiali.

Trener nieskromnie wypowiada się o swoich osiągnięciach w Lechu, z którym zdobył Puchar Polski i efektownie walczył w Pucharze UEFA. - Tłumy kibiców na stadionie nie biorą się z powietrza, pośrednio dzięki mojej robocie, dlatego chciałem, żeby bardziej to doceniano, czyli płacono mi więcej.

Mimo takich wymagań finansowych Smuda nie wyklucza podjęcia pracy w mniej zamożnym beniaminku Ekstraklasy. - Jeśli poszedłbym powiedzmy do Zagłębia Lubin, to moje zarobki byłyby skrojone na miarę klubu.

Szkoleniowiec chciałby także osiągnąć coś w końcu w zagranicznym klubie. - Zagranica mnie kręci, bo na dobrą sprawę nic poważnego tam nie prowadziłem. To byłoby wyzwanie. Chciałbym się tam po prostu sprawdzić. Poprowadzić drużynę o numer kapelusza większy, niż te w Polsce.

Smuda żegna się z Lechem. Teraz chce reprezentacji! Kto zastąpił Smudę w Lechu? - czytaj tutaj >

Copyright © Agora SA