Pedersen przyznaje, że ma kłopoty przed Grand Prix

Przed turniejem, który będzie dla niego wyjątkowo istotny, mistrz świata Nicki Pedersen przyznaje: - Moja sytuacja jest katastrofalna. Tragiczna. Nie nadążam za czołówką.

Jutro żużlowe Grand Prix Szwecji - na torze w Geoteborgu światowa czołówka będzie walczyła w trzecim turnieju mistrzowskiego cyklu. Szanse mistrza świata na sukces są niewielkie. Po tym, jak Duńczyk w niedzielę w meczu ligowym na toruńskiej Motoarenie był bardzo wolny i przegrał m.in. z 17-letnim Australijczykiem Darcy Wardem, stwierdził w wywiadzie dla dziennika "Ekstrabladet": - Nie chcę zrzucać winy na sprzęt, ale zdaję sobie sprawę, że nie nadążam za czołówką. Moje motocykle mają zbyt słabą moc mimo specjalnych wielomiesięcznych przygotowań.

Liderem klasyfikacji GP jest Jason Crump. Ma 36 punktów. Wyprzedza Andreasa Jonssona (27), Grega Hancocka (26), Emila Sajfutdinowa (26), Tomasza Golloba (24) i Pedersena (21). Jeśli ten ostatni jutro znów zaliczy przeciętny występ, a znakomity w tym sezonie Crump - na 59 wyścigów w Polsce i Szwecji przegrał zaledwie 9 - zwyciężyłby, szanse Pedersena na obronę mistrzostwa będą niewielkie.

Jutro w "Gazecie Wyborczej" program na Grand Prix Szwecji. Relacja telewizyjna w Canal+ od g. 19. Ok. północy retransmisja w TVP Info.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.