NHL: Nawet gwiazdy biją się na pięści

Hokeiści Pittsburgh Penguins w pełni wykorzystali przewagę swojego lodowiska i pewnie wygrali z Carolina Hurricanes 7:4. W bilansie play off prowadzą 2:0. Na koniec środowego meczu wybuchła potężna bijatyka. Wcześniej ciosów nie szczędził rywalom nawet Jewgienij Małkin, który popisał się hat-trickiem.

Zobacz bójkę na Zczuba.tv ?

Na ławkę kar Małkin powędrował w drugiej tercji po walce na pięści z Chadem LaRose.

Pierwsza tercja należała jednak do gości. To oni oddali więcej strzałów na bramkę, sprawdzając Marca-Andre Fleury`ego aż czternastokrotnie przy dwunastu strzałach Penguins. Także wynik po pierwszej części meczu był korzystny dla zawodników z Karoliny Północnej. Po bramkach Chada LaRose`a, Jussiego Jokinena i Dennisa Seidenberga prowadzili oni 3:2 - Pittsburgh odpowiedział tylko trafieniami Sidneya Crosby`ego i Jewgienija Małkina.

Pozostałe 40 minut spotkania należało jednak do drużyny z Pensylwanii, napierającej na bramkę Cama Warda. Przez dwie tercje "Pingwiny" oddały w jego kierunku 30 strzałów, przy zaledwie 14 próbach Hurricanes. W drugiej części meczu, wygranej przez gospodarzy 2:0, trafiali Maxime Talbot i Chris Kunitz.

Na trzecią tercję Pittsburgh wyjeżdżał prowadząc 4:3 i z wściekłym Małkinem, w którego wcześniej ostro wszedł Scott Walker. Rosjanin, krytykowany często za brak zaangażowania na lodzie, tym razem pokazał na co go stać. Strzelił jeszcze dwie bramki, przy drugiej z nich objeżdżając praktycznie całą drużynę gości i zdobył pierwszego w karierze hattricka w playoffs. Komentując trzecie trafienie Małkina w meczu, trener Pittsburgha Dan Bylsma powiedział tylko: - Niewielu jest zawodników na świecie, którzy potrafiliby tak strzelić.

Dzięki wcześniejszemu trafieniu Patricka Eavesa było 6:4 dla gospodarzy i trener Hurricanes zdecydował się na ściągnięcie z bramki Warda i wprowadzenie dodatkowego zawodnika. Remisu nie udało mu się wywalczyć, a do pustej bramki drużyny z Karoliny Północnej trafił jeszcze Tyler Kennedy.

Teraz seria przenosi się Raleigh. Gospodarze powinni wygrać oba mecze u siebie, jeśli chcą wciąż rywalizować o finał Pucharu Stanleya. Jeśli jednak nie zneutralizują największej siły ofensywnej "Pingwinów" - duetu Crosby - Małkin, będzie im ciężko. Para centrów Pittsburgha zajmuje dwa pierwsze miejsca wśród najlepiej punktujących zawodników tegorocznych playoffs. Rosjanin zaliczył w 15 meczach 25 punktów (10 bramek, 15 asyst), Kanadyjczyk o jedno "oczko" mniej (13 bramek, 11 asyst).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.