"Diablo": Czuję smutek i niedosyt

W niedzielę z Rzymu do Warszawy po remisie w starciu z mistrzem świata wagi junior ciężkiej federacji WBC Giacobbe Fragomenim powrócił Krzysztof Włodarczyk. "Diablo" nie krył rozczarowania rozstrzygnięciem sobotniej potyczki w Wiecznym Mieście, a zwłaszcza tym, jak mało brakowało, by zgodnie zapowiedziami przywiózł do Polski pas czempiona.

- Czuję się okropnie. Ciało co prawda wygląda tak, jak wygląda, ale to są głównie "obcierki". Oko mam podbite i nic więcej. Czuję smutek, chyba wolałbym przegraną niż remis.- wyznał pięściarz grupy Bullit KnockOut Promotions- On ma pas To jest tak, jakbyśmy byli obaj na pierwszym miejscu, ale on te dwa centymetry wyżej. Jest wielki niedosyt.

"Diablo" zapytany o kontrowersyjną sytuację z 9. rundy, kiedy sędzia ringowy zamiast liczyć prawidłowo powalonego na matę ringu Włocha, dał mu odpocząć niemal pół minuty, odpowiedział: - Szkoda, że nie zaliczyli mi drugiego nokdaunu- wówczas nie zremisowałbym, a wygrał jednym punktem. [Dzięki decyzji sędziego] Fragomeni zyskał kilka sekund na oddech i przeanalizowanie sobie, jak dalej boksować.

Włodarczyk przyznał, że momenty przestoju w jego atakach były prawdopodobnie konsekwencją ponad rocznej przerwy w ringowych startach. - Dawno nie byłem między linami i chyba dopadł mnie stres.- zdradził pięściarz z podwarszawskiego Piaseczna- Próbowałem ten stres rozładować przez zadawanie ciosów i aktywne boksowanie- co widać było na początku. Później się trochę zblokowałem, zabrakło mi powietrza. Potem się już rozkręciłem i zacząłem fajnie boksować. W końcówce znów mnie "złapało"- i tej końcówki mi zabrakło. Starałem się dać z siebie wszystko. Trudno, wyszło jak wyszło.

Zobacz wywiad z Włodarczykiem - na bokser.org ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.