- Same odsetki z umowy sprzed trzech lat to 229,6 mln dol., razem z ratą to 540 mln dol. rocznie. Firmy specjalizujące się w przejęciach finansują je zwykle w największym stopniu z kredytów. Tymczasem zdaniem Markit Group wartość tego długu spadła w ostatnich miesiącach o 50 proc. - czytamy w "Polsce".
Firma z Londynu, która nabyła udziały w F1 liczyła na wyższe zyski niż obecnie. Sytuację komplikuje dodatkowo kryzys ekonomiczny. Z problemami finansowymi borykają się zespoły i organizatorzy wyścigów, bo spada sprzedaż biletów. Teamy od dawna domagają się większego udziału w profitach z wyścigów, teraz CVC musi oddawać im połowę zysków.
- Ich zaangażowanie, co jest całkowicie naturalne, wynika jedynie z chęci zwiększenia zysków. Tymczasem to zespoły ponoszą finansowe ryzyko - zżyma się miliarder Dietrich Mateschitz, właściciel teamu Red Bull.
Mateschitz: Vettel nie jest na sprzedaż - czytaj tutaj ?