Stalowowolanie wygrywając jeden mecz w Tychach, wykonali plan minimum założony przez trenera Bogdana Pamuły. W sobotę wygrali oni 69:67, decydujące punkty zdobywając tuż przed końcową syreną. - Wracamy do Stalowej Woli z podniesioną głową - mówił po tyskim dwumeczu trener Pamuła.
W niedzielę przebieg rywalizacji "ustawiła" pierwsza kwarta, którą podrażnieni sobotnią porażką gospodarze wygrali aż 28:10. Od stanu 13:10 podopieczni Tomasza Służałka zdobyli aż 19 punktów z rzędu.
W drugiej połowie goście próbowali odrobić straty, ale tym razem w drużynie gospodarzy na dobrym poziomie nie zagrał tylko Łukasz Pacocha. Dołączyli do niego także Tomasz Bzdyra, Damian Kulig i Krzysztof Mielczarek, którzy łącznie zdobyli 58 z 92 punktów dla gospodarzy.
W Stali najskuteczniejszy był Rafał Partyka, którego dzielnie wspierał Maciej Klima. - Podeszliśmy za spokojnie do tego meczu. Nie trafialiśmy z czystych pozycji, dzięki czemu rywale wyprowadzali szybkie kontry i powiększali przewagę - przyznawał po meczu Pamuła. - Mimo to jestem zadowolony, że nie poddaliśmy się przy tak dużej stracie i staraliśmy się doprowadzić do remisu. Wiadomo jednak, że taka pogoń kosztuje sporo zdrowia i w końcówce zabrakło sił, by doprowadzić do wyrównania - dodał.
Kolejne mecze odbędą się w najbliższy weekend w Stalowej Woli. Drużyna, która wygra oba spotkania awansuje do Polskiej Ligi Koszykówki. Jeśli dwumecz w Stalowej Woli zakończy się remisem, decydujący piąty mecz odbędzie się w Tychach.
W drugiej parze półfinałowej też jest remis. Polonia 2011 Warszawa wygrała w sobotę 79:54 z Intermarche Zastalem Zielona Góra, by dzień później przegrać z zielonogórzanami 85:89. Gospodarzem kolejnych dwóch spotkań będzie Zastal.
Kwarty: 28:10, 20:26, 21:23, 23:23.
Big Star: Mielczarek 23, Bzdyra 18 (3), Kulig 17, Pacocha 16 (2), Frankowski 8 (2), Zmarlak 3 (1), Radwan 3 (1), Markowicz 2, Pustelnik 2.
Stal: Partyka 19 (2), Klima 17, Piechowicz 12, Andrzejewski 10, Wołoszyn 10 (1), Szczepaniak 9 (1), Szpyrka 5.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1:1.
