Szydłowianka zapowiada rewanż

PIŁKA NOŻNA. W meczu kolejki drużyna Szydłowianki Szydłowiec już w piątek podejmie Radomiaka 1910 S.A. Podopieczni Arkadiusza Skoniecznego pałają chęcią rewanżu za porażkę 0:6 poniesioną w Radomiu

Tak wymagającego rywala obie drużyny w rundzie wiosennej czwartej ligi jeszcze nie miały. Zarówno gospodarze, jak i zieloni, w dotychczasowych spotkaniach nie stracili jeszcze bramki. Szydłowianka wygrała 1:0 z Pilicą, zremisowała ze Zwolenianką i dostała punkty walkowerem za mecz z Amurem Wilga. Z kolei radomianie po 1:0 wygrywali z Koroną Góra Kalwaria i Mszczonowianką Mszczonów i rozgromili na wyjeździe 5:0 Piasta Piastów.

W rundzie jesiennej Radomiak nie dał najmniejszych szans Szydłowiance, wygrywając aż 6:0, a gra defensywna gości w tamtym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia. - Proszę mi tego spotkania nie przypominać. Na pewno taki wynik się nie powtórzy. Do tego spotkania nie podchodzimy jednak w jakiś specjalny sposób. Wychodzimy i mamy walczyć. Wiadomo, że Radomiak jest silniejszym zespołem, ale jak zagramy konsekwentnie w obronie, to nie powinno być źle. Obserwowałem w kilku meczach rywali i dobrze znam ten zespół. Nawet po ostatnim spotkaniu wyciągnąłem kilka wniosków - przyznał trener Skonieczny.

Martwić szkoleniowca może jednak to, że przed tym arcyciekawie zapowiadającym się pojedynkiem derbowym ze składu wypadło mu dwóch lewo nożnych piłkarzy. Za kartki nie zagrają zarówno Maksym Kobylarczyk jak i Karol Gołębiowski.

Obaj za to będą gotowi na mecz pucharowy naszego jedynaka. W wyniku losowania 22 kwietnia Szydłowianka podejmie Nadnarwiankę Pułtusk.

Zieloni przygodę z pucharem zakończyli na Nadarzynie i mogą się już skupić tylko i wyłącznie na lidze. - Oczywiście będą to lokalne derby, ale innego wyniku jak nasze zwycięstwo nawet nie bierzemy pod uwagę. W Szydłowcu jest wielu zawodników z przyszłością w Radomiaku i zapewne będzie to dla nich podwójna mobilizacja. My jednak nie zamierzamy odstawiać nogi i również zapowiadamy walkę - stwierdził z kolei Zbigniew Waczowicz. Należy przypomnieć, że i w ekipie ze Struga znajduje się dwóch piłkarzy, którzy do klubu przybyli właśnie z Szydłowca.

Od początku spotkania - byłym kibicom będzie miał możliwość zaprezentowania się jedynie Łukasz Janik. Mateusz Jopek wprawdzie znalazł się w osiemnastce udającej się w piątek do Szydłowca, ale batalie o punkty rozpocznie na ławce rezerwowych. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Sebastiana Kocona. - Sebastian nadciągnął więzadła boczne w kolanie i o tym, czy zagra, zadecydujemy w dniu meczu - dodał trener Wachowicz.

Tymczasem w środę inny nasz czwartoligowiec - Pilica Białobrzegi - rozegrał zaległe spotkanie ze Spartą Jazgarzew. Goście przegrali 2:1 po golu Jacka Kacprzaka. Tym samym białobrzeżanie doznali drugiej porażki z rzędu i kosztem Sparty spadli w tabeli na ósme miejsce.

W pozostałych meczach 22. kolejki: Korona Góra Kalwaria - KS Warka, Ursus Warszawa - Skra Konstancin, KS Piaseczno - Pogoń Grodzisk Mazowiecki, Mazovia Mińsk Mazowiecki - Pilica Białobrzegi, Sparta Jazgarzew - Zwolenianka Zwoleń, Mszczonowianka Mszczonów - Piast Piastów. Pauzuje - Zryw Sobolew. Wulkan Zakrzew - Amur Wilga 3:0 walkower.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.