Przed środowym spotkaniem Smolarek był jednym z najbardziej zmotywowanych piłkarzy kadry Leo. Ebiemu nie wiedzie się w Boltonie, w dodatku mecz z Irlandią Płn. oglądał z trybun. - Nie zapomniałem, jak się gra i strzela gole. A z tego jestem przecież rozliczany. Chciałem się pokazać i się pokazałem - mówi Smolarek.
Ebi wykorzystał szansę, spisał się świetnie, podobnie jak reszta piłkarzy. - Zdajemy sobie sprawę, że rywal był słaby i wszystko rozstrzygnie się jesienią. Ale przynajmniej trochę zatarliśmy złe wrażenie. To było tylko San Marino, choć wygrać 10:0 to też sztuka. Tyle to ja wygrywałem na podwórku albo w juniorach. Jesienią trzeba będzie zwyciężać z lepszymi - podkreśla piłkarz Boltonu.
Po czterech trafieniach z San Marino Smolarek awansował na 10. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców w historii reprezentacji Polski. - Być w czołówce strzelców to specjalne wyróżnienie, ale statystykami więcej zajmujecie się wy, dziennikarze. Ja tylko strzelam, wy liczycie - śmieje się Smolarek. - To co, znów będę piłkarzem roku w Polsce? Czy może takie rzeczy się nie liczą? Piłkarze udowodnili, że nadal wierzą awans i Leo
Cały wywiad Roberta Błońskiego z Ebim Smolarkiem - czytaj tutaj ?