Ebi Smolarek: Nie mam żadnej niechęci do Leo

Euzebiusz Smolarek strzelił w meczu z San Marino trzy gole, choć kilka dni temu nawet nie wszedł na boisko w meczu przeciwko Irlandii Północnej. - Nie marudziłem tylko zasuwałem na treningach - wyjaśnia.

Tak rozgromiliśmy San Marino. Zobacz bramki na Z czuba.tv ?

Piłkarze udowodnili, że nadal wierzą w awans i Leo Beenhakkera

Euzebiusz Smolarek

San Marino było słabe, z Czechami tyle nie wygramy. Ale jakby było 1:0 to byłoby źle. Byłem niezadowolony, że nie grałem w Belfaście. Że nawet nie byłem na ławce rezerwowych. To była decyzja trenera i ją przyjąłem. Chcę być na boisku, a nie trybunach, ale nie marudziłem tylko zasuwałem na treningach. Od początku chciałem pokazać, że dziewięć bramek w poprzednich kwalifikacjach to nie był przypadek. Teraz mam ich pięć. Już powiedziałem, że gram nie tylko dla selekcjonera, ale przede wszystkim dla Polski i kibiców. Ci w Kielcach byli fantastyczni, chętnie tu jeszcze wrócimy na jakiś mecz. Nie było jednak z mojej strony żadnej niechęci do Beenhakkera, nie wyobrażam sobie żeby w następnych meczach prowadził nas kto inny. Robi dobrą robotę. A, że nie pobiegłem do niego po pierwszym golu? Zagapiłem się, poważnie. To nie żart, ani żadna złośliwość czy gest przeciwko selekcjonerowi. Spojrzałem w inną stronę, a koledzy byli już daleko. Nie goniłem ich, zachowałem siły by strzelać kolejne bramki. Zostało nam pięć meczów, wszystko zależy od nas, tabela najważniejsza jest po ostatnim spotkaniu, a nie w połowie, więc bądźmy cierpliwi. Po czwartym golu, kiedy piłka odbiła się od słupka i trafiła we mnie, rozłożyłem ręce w geście zakłopotania. No, ale ktoś musiał tam być i byłem ja. Pokazałem dobrą skuteczność, że jednak warto na mnie stawiać.

Ebi królem strzelców. Ale najlepszy był Mariusz Lewandowski - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.