Co zrobił Beenhakker dla polskiej siatkówki

Zrobił wiele. Pokazał, zresztą nie tylko w sobotę w Belfaście, jak nie należy prowadzić kadry narodowej poważnego europejskiego kraju w popularnym sporcie.

Wielki, ale od ponad roku konsekwentnie coraz mniejszy Leo jeszcze przed ubiegłorocznym Euro dał wiele dowodów na to, że miast wylewać trwałe fundamenty pod przyszłość polskiej piłki nożnej, zakłada ładunki wybuchowe, by ją wysadzić. Irlandzka katastrofa była nieunikniona i dziwię się, że ktokolwiek popłakuje teraz nad losem naszych piłkarzy. Im zresztą można zarzucić najmniej, wszak sam Holender mówi publicznie, że aż 80 proc. meczu jest w rękach trenera, a reszta zależy od zdarzeń na boisku.

Jaki morał wynika dla Dawida Castellaniego i Jerzego Matlaka z kariery Leo Beenhakkera w Polsce? Nie warto być arogantem i bufonem wobec wszystkiego i wszystkich, bo za takiego człowieka na boisku i poza nim nikt nie będzie walczył do upadłego. Przy takim trenerze z powodów charakterologicznych trudno o boiskowego lidera, który w ciężkich chwilach przegrupuje zespół, powie, co grać, i tchnie nowego ducha do walki. Taki opiekun kadry nie wprowadził i dalej nie wprowadza jasnych zasad selekcji zawodników. W tej sytuacji ani kibice, ani związek nie wiedzą, co będzie dalej. Nie wiedzą, jak np. będzie wyglądać reprezentacja na nasze Euro 2012.

Nic dziwnego, że minister Mirosław Drzewiecki płacze po meczu w Belfaście, bo ma powód do wielkiego lamentu. Po Beenhakkerze czeka nas zasypywanie wielkiej dziury. A co z siatkówką? Co z naszymi selekcjonerami w przededniu wielkiej próby kobiet i poważnych męskich turniejów? Jerzy Matlak, choć szorstki w obejściu z zawodniczkami i dziennikarzami, to jednak człowiek logiczny i w przeciwieństwie do Beenhakkera świadom ułomności własnego charakteru. Jestem pewien, że przygotuje zespół pań na Euro na sto procent możliwości. Ten zespół będzie miał liderki, ale też będzie miał zawodniczki młode, gwarantujące stabilność silnej pozycji polskiej reprezentacji w przyszłości. Daniel Castellani - człowiek uroczy, ale i fachowiec pełną gębą - już wprowadza młodzież do walki o premie w Lidze Światowej. Daje odpocząć liderom przed ME, ale ma plan rozwoju reprezentacji na kilka następnych lat sięgających daleko poza termin swojego aktualnego kontraktu z PZPS. Może kiedyś ktoś taki dostanie szansę w polskim futbolu.

Młodzież w kadrze Castellaniego na Ligę Światową - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA