Andrzej Borowczyk: Honda miała paździerz nie bolid

- Formuła 1 nie pamięta tak szerokich zmian bodaj od 20 lat. Nie będziemy mogli więcej powiedzieć o szansach nawet po piątkowych treningach w Melbourne - o szansach Kubicy, kłopotach McLarena i rewelacyjnej formie Brawn GP opowiada Sport.pl komentator Formuły 1, Andrzej Borowczyk

W tym sezonie mistrz jeszcze po staremu ?

Śmiałe, żeby nie powiedzieć rewolucyjne zmiany w F1 - czy powodują one, że trudno wskazać przed pierwszym wyścigiem GP Australii faworyta, czy nawet grupę faworytów?

To prawda, że Formuła 1 nie pamięta tak szerokich zmian bodaj od 20 lat. I dlatego bardzo trudno wskazywać już dziś zespoły, które w nowej rzeczywistości okażą się najmocniejsze. Prawdopodobnie nie będziemy mogli więcej powiedzieć o szansach nawet po piątkowych treningach w Melbourne. Jednak jest poza dyskusją, że najlepsi kierowcy sobie poradzą bez względu na zakres zmian w F1 - dlatego w gronie faworytów wymieniałbym oczywiście Alonso, Kubicę, Hamiltona, Raikkonena, Massę...

Brawn GP? Czy wierzy pan plotkom, że ta stajnia wykorzystała przedsezonowe testy na zbijanie popularności, a dobre wyniki są efektem sztuczek, np. z "płytkim" tankowaniem?

Nie, nie wierzę. Oczywiście postawa Brawn GP jest niespodzianką, ale pamiętajmy, że mają w składzie Rubensa Barrichello, największego rutyniarza w stawce kierowców F1, oraz Jensona Buttona, który już kilka lat temu był ogłaszany nowym mistrzem świata. To sa świetni kierowcy i wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie będą mieli do dyspozycji również rewelacyjny bolid.

Wyniki testów to nie może być przypadek, ani marketingowa zabawa z ich strony. Przypomne przecież, że szef zespołu Ross Brawn stoi za wszystkimi sukcesami Michaela Schumachera - był dyrektorem technicznym w Benettonie, później stał u boku Niemca, gdy ten wywalczył kolejnych pięć tytułów w Ferrari. Podejrzewam, że tak jak BMW od połowy poprzedniego sezonu skupiło się na rozwoju nowego samochodu, tak samo Brawn, facet o wybitnych kwalifikacjach, gdy trafił do Hondy szybko zorientował się, jak słaby mają samochód - paździerz nie bolid. I zamiast go poprawiać, postawił na budowę od nowa. To wydaje się było strzałem w dziesiątkę.

Ale nie tylko Brawn zaskakuje. Postępy zrobiły też Williams i Toyota. Na pewno grupa faworytów do zwycięstw w F1 przed pierwszym wyścigiem mocno się spłaszczyła.

Wymienił pan w tym gronie także Hamiltona, mistrza świata. Czy jego słabe wyniki podczas testów to znak, że McLaren przeżył zimą jakąś katastrofę?

Nie sądzę, żeby tak potężny zespół popełnił tak poważny błąd w przygotowaniach, którego nie da się naprawić. Zresztą ostatnie wyniki testów już potwierdziły, że jest lepiej. Myślę, że spokojnie sobie poradzą i będą konkurencyjni. Znacznie ciekawsze jest jak sobie poradzi z nową sytuacją, w której musi bronić tytułu. Wiemy, że potrafi popełniać błędy, ale też jechać jak bardzo pewnie i spokojnie - w zeszłym roku na Albert Park w Melbourne startował z pole position i wygrał. Teraz też będzie w czołówce.

Nie sposób nie zapytać o szanse Roberta Kubicy, zwłaszcza, że właśnie o nim w kontekście zmian w F1 mówiło się bardzo obszernie.

Poza dyskusją jest, że Kubica to bardzo dobry kierowca. A tacy dostosowują się do wszelkich zmian, nie są one im straszne. Nie spodziewam się aby szerokie skrzydło z przodu i wysoki tylny spojler mogły w jakikolwiek sposób ograniczyć szanse Polaka. Znamy co prawda jego trudności z przystosowaniem do systemu KERS, ale to nie oznacza, że nagle przestanie się liczyć w walce o tytuł.

Przypuszczam, że BMW już zdecydowało, że w Australii Nick Heidfeld pojedzie z KERS, a Kubica bez. Tor w Melbourne jest szybki, więc może ta dodatkowa moc przydałaby się, ale... sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądać. Czy słusznie wszyscy boją się Brawn GP?

Hołowczyc: Kubica będzie walczył o wszystko ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.