Derby bez wielkiego ciśnienia

W ostatniej, niedzielnej kolejce rundy zasadniczej ligi koszykarek będą dwa szlagiery - w Gorzowie i Gdyni. Większego znaczenia nie ma jednak jedyny w swoim rodzaju mecz derbowy - dwóch drużyn z Poznania: MUKS z Ineą-AZS. Początek o godz. 16

MUKS już na pewno nie awansuje do czołowej ósemki i w drugiej fazie rozgrywek będzie musiał bronić się przed spadkiem. Może to trochę za dużo powiedziane, bo zespół Iwony Jabłońskiej ma już taką przewagę nad PTK Pabianice, że roztrwonienie jej byłoby dużą sztuką. W przypadku pokonania Inei-AZS, MUKS zajmie jednak prawdopodobnie dziewiąte miejsce po rundzie zasadniczej. Daje to przywilej odpoczynku w najbliższą środę, gdy rozpocznie się drugi etap rozgrywek. Jeśli zaś MUKS przegra, będzie musiał walczyć z ŁKS Łódź.

Z kolei Inea-AZS zajmie najprawdopodobniej szóste miejsce. Może jeszcze spaść na siódmą pozycję, ale tylko w przypadku swojej porażki w derbach oraz jednoczesnej wygranej ROW Rybnik nad Dudą Leszno. A to bardzo wątpliwe, bo pozbawiony amerykańskich zawodniczek ROW nie wygrał meczu od połowy grudnia. Jeśli AZS zajmie to szóste miejsce, wówczas w play-off wpadnie na kogoś z trójki: CCC Polkowice, Wisła Kraków, AZS Gorzów. Sytuacja na górze tabeli jest bowiem bardzo skomplikowana, a jednocześnie najciekawsza od kilku lat. Pierwszego miejsca może być pewien Lotos Gdynia - i to bez względu na wynik swojego meczu z mistrzem Polski - Wisłą Kraków. Znacznie bardziej istotne jest spotkanie w Gorzowie - tamtejszy AZS podejmie CCC Polkowice. Jeśli wygra, będzie drugi, a Wisła trzecia. Jeśli zaś przegra, drugą pozycję zajmie CCC, trzeci będzie AZS, a czwarta Wisła. I wówczas, już w półfinale dojdzie do szlagierowego starcia Lotosu z Wisłą - te drużyny od 2004 r. spotykały się zawsze w walce o złoto, a później grały w Eurolidze. Teraz to miejsce któraś z tych drużyn może stracić. A konsekwencją w dobie kryzysu może być nawet utrata sponsora.

W niedzielnych derbach Poznania chyba po raz pierwszy tak trudno wskazać faworyta. MUKS ostatnio radził sobie bardzo dobrze, w każdym meczu potrafił zdominować rywalizację pod tablicami. AZS zaś raczej zawodził, w ostatnim pojedynku dobrze grały tylko Joanna Walich i wychowanka MUKS Agnieszka Skobel. To może być trochę za mało, by wygrać derby. Na dodatek znów może nie zagrać Okeisha Howard. - Gdyby mecz miał być dziś, to na pewno by jej zabrakło. Decyzja zapadnie pewnie w sobotę, bo choć jest niby lepiej, to ręka wciąż ją boli - mówi Dydek. - A ona wiele dla nas znaczy, kreuje grę - dodaje.

Pod nieobecność Howard, Ineę prowadziła ostatnio Weronika Idczak. W meczu z Energą miała sześć asyst, ale w wielu momentach podejmowała złe decyzje. Katarzyna Dydek nie ma jednak do niej pretensji. - Miała skupić się wyłącznie na rozegraniu i tu mnie nie zawiodła. Z wiekiem przyjdzie jej umiejętność wybierania lepszych rozwiązań, a wtedy będzie klasową koszykarką - ocenia Dydek.

W MUKS sytuacja się ustabilizowała. Prezes i jednocześnie trener koordynator Andrzej Jabłoński uważa, że to AZS będzie faworytem. - Zawsze tak jest, gdy klubik uczniowski gra z zespołem profesjonalnym, a takim jest AZS.

Jednocześnie Jabłoński przyznaje, że w ostatnich miesiącach stosunki między klubami układają się coraz lepiej. - Może nie jest to miłość, ale zrozumienie. Widać to choćby po współpracy wśród juniorek starszych - twierdzi prezes MUKS.

Spotkanie rozpocznie się w hali B przy ul. Chwiałkowskiego w niedzielę o godz. 16. Bilety cegiełki będą do kupienia od godz. 14.30 - kosztują 10 i 5 zł. Na to spotkanie nie obowiązują żadne darmowe wejściówki.

Duda Leszno zagra w Rybniku z ROW, a stawką będzie dla koszykarek z Wielkopolski siódme miejsce. Po blamażu w Poznaniu (Duda zdobyła tylko punkt w ostatniej kwarcie meczu z MUKS), trener Krysiewicz przeprowadził rozmowę dyscyplinującą z koszykarkami. Na szczęście tuż po meczu nie musiał informować o wyniku prezesa klubu Jerzego Pielecha, który przebywał w Japonii. - Komórki tam nie działają - śmiał się. - Później wytłumaczyłem prezesowi, jak wyglądało to spotkanie. W Rybniku musi być lepiej, a zwycięstwo pozwoli nam uniknąć w fazie play-off Lotosu Gdynia. To ważne, bo nasze pojedynki z Gorzowem czy Polkowicami mogą być jeszcze bardzo zacięte - dodaje Krysiewicz.

Copyright © Agora SA