Kowalczyk i Sikora mierzą w Puchary Świata

Przed narciarką Justyną Kowalczyk i biatlonistą Tomaszem Sikorą decydujące starty w Pucharze Świata. Oboje reprezentanci śląskich klubów nie są bez szans na zdobycie najcenniejszych trofeów.

Sikora prowadzi w klasyfikacji generalnej PŚ biatlonistów. Kowalczyk zajmuje drugie miejsce wśród biegaczek, ale to właśnie ona jest bliżej zdobycia Kryształowej Kuli.

Zawodniczka AZS-u AWF-u Katowice uzbierała dotąd 1291 pkt i do prowadzącej Słowenki Petry Majdić traci 71 pkt. Za Polką jest Finka Aino Kaisa Saarinen - 1276 pkt.

Podczas ostatniego weekendu w Lahti Kowalczyk z miażdżącą przewagą zwyciężyła w biegu na 10 km stylem dowolnym, natomiast w sprincie była 11. Majdić wygrała sprint, na "10" była 19. Saarinen z powodu przeziębienia nie wystartowała w zawodach.

- Na dystansach jestem jedną z trzech faworytek do wygranej w Pucharze, ale będzie ciężko. W ostatnich biegach wszystko jest możliwe - mówiła niedawno "Gazecie" Kowalczyk.

Przed narciarkami jeszcze sześć pucharowych biegów:

- w Trondheim (Norwegia) 12 marca - sprint techniką klasyczną, 14 marca - 30 km klas. - w Sztokholmie (Szwecja) 18 marca - sprint klas. - w Falun (Szwecja) 20 marca - 2,5 km techniką dowolną, 21 marca - bieg łączony i 22 marca - bieg na 10 km dow.

Spośród tych sześciu biegów tylko w dwóch sprintach faworytką jest Majdić, która już zapewniła sobie tzw. małą Kryształową Kulę za sprinty. Kowalczyk wciąż jeszcze nie najlepiej radzi sobie w tej konkurencji. W Lahti w finale B po raz kolejny miała pecha, bo zastopowała ją upadająca na śnieg Norweżka. Kowalczyk może jednak nadrobić ewentualne straty do Majdić w biegach dystansowych. Ma ogromne szanse, by wygrać biegi na 30 i 10 km oraz bieg łączony. Także w biegu na 2,5 km nie jest bez szans na wysokie miejsce. W PŚ za zwycięstwo przyznaje się 100 pkt, za drugie 80, za trzecie 60, potem 50, 45, 40, 36, 32, 29 i 26 za 10. miejsce. I tak aż do 1 punktu za 30. lokatę. W biegu na 30 km można jeszcze dodatkowo powiększyć dorobek na trzech lotnych finiszach, punktowanych 15, 10 i 5 punktami.

Nie można jednak zapominać o Saarinen. Jeśli Finka wykuruje się i odzyska formę z mistrzostw świata (zdobyła tam złote medale w biegu na 10 km, sprincie drużynowym i sztafecie), to ona również może się liczyć w rywalizacji o Kryształową Kulę. Z Sikorą, liderem PŚ w biatlonie, sprawa jest bardziej skomplikowana. Zawodnik Dynamitu Chorzów sam o tym wie najlepiej. Wszystko przez regulaminowe zawiłości. - Na koniec sezonu odlicza się punkty z trzech najgorszych pucharowych startów, a to premiuje Ole-Einara Bjoerndalena. Norweg trzy razy w ogóle nie wystartował i nie straci punktów. Ja stracę za trzy najgorsze biegi, i to całkiem sporo [73 pkt] - wyjaśniał "Gazecie" Sikora. Biatlonista z Wodzisławia ma 692 pkt, Bjoerndalen 671, ale wciąż liczą się następni w klasyfikacji: Maksym Czudow (Rosja) - 607 i Emil Hegle Svendsen (Norwegia) - 597. W biatlonie za zwycięstwo w zawodach PŚ otrzymuje się 30 pkt, za kolejne lokaty 26, 24, 22, 21 itd.

Sikora już w środę późnym wieczorem czasu polskiego startuje w biegu na 20 km w Vancouver (Kanada). Kolejne starty zawodnika z Wodzisławia to: 13 marca sprint 10 km w Vancouver, 19 marca sprint, 21 marca bieg pościgowy na 12,5 km i 22 marca bieg masowy (wszystkie w Trondheim) oraz 26 marca sprint, 28 marca bieg pościgowy i 29 marca bieg masowy w Chanty Mansijsku (Rosja).

Sikora ostatnio leczył przeziębienie, rzadko trenował i przed wylotem do Kanady niewiele mógł powiedzieć o swojej formie. O miejscach zawodów również. - Jadę do Vancouver, żeby poznać obiekty, na których za rok będą igrzyska. W Trondheim jeszcze nie startowałem, znam tylko trasy w Rosji. Pasują mi, w poprzednim sezonie wygrałem tam na 15 km - mówił Sikora.

W sportach zimowych tylko jeden Polak zdobył dotąd Puchar Świata. To oczywiście Adam Małysz, który był najlepszym skoczkiem świata 2001, 2002, 2003 i 2007 roku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.