Nysa zagra w barażach

SIATKÓWKA. Mimo zwycięstwa w ostatnim spotkaniu sezonu zasadniczego z faworyzowanym Pronarem Hajnówka siatkarze AZS-u PWSZ-etu Nysa i tak o utrzymanie w I lidze będą musieli walczyć w barażach.

Podopieczni Janusza Bułkowskiego, by zapewnić sobie utrzymanie, musieli w sobotę wygrać i liczyć na potkniecie innych rywali. Niestety, mimo zwycięstwa żadne z pozostałych spotkań nie ułożyło się po ich myśli i w najlepszym wypadku akademicy po rundzie zasadniczej uplasują się na siódmym miejscu, więc aby pozostać w I lidze, będą musieli wygrać baraże.

Potencjalnymi rywalami naszych siatkarzy będzie MCKiS Jaworzno lub Gwardia Wrocław, rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. - O tyle dobrze, że ta lokata da nam przewagę własnego parkietu. Jeśli o mnie chodzi, w barażach wolałbym grać z Gwardią - komentuje szkoleniowiec AZS-u. - Od blisko dwóch lat z nimi nie przegraliśmy. Ta drużyna nam po prostu leży - podkreśla.

Dla jego podopiecznych wygrana z Pronarem była czwartą z rzędu. Akademicy w żadnej partii nie mieli problemów z udokumentowaniem wyższości. Co prawda początek każdego z setów był w miarę wyrównany, potem jednak stopniowo gospodarze "odjeżdżali" i kontrolowali wynik. - Trochę przespaliśmy pierwszy set. Nie trafiliśmy wówczas zagrywką, gdy jednak unormowaliśmy ten element gry, wszystko zaczęło się układać po naszej myśli i zupełnie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń - cieszy się trener.

- Teraz mamy dwa tygodnie na przygotowanie. Dam chłopakom troszkę odpocząć, a potem zabieramy się do pracy - zapowiada Bułkowski.

AZS PWSZ Nysa - Pronar Hajnówka 3:0 (25:22, 25:23, 25:20)

AZS: Górski, Bułkowski, Żuk, Szabelski, Podgórski, Kowalczyk, Ratajczak (l) oraz Migdalski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.