Wielki floret w Gdańsku

Wicemistrzyni olimpijska z Pekinu Koreanka Hyun Hee Nam i brązowa medalistka Włoszka Margherita Granbassi będą największymi gwiazdami rozpoczynającego się dziś w Gdańsku turnieju we florecie kobiet Dwór Artusa - Grand Prix Pucharu Świata

Dwie Polki, florecistki Sietom AZS AWFiS Gdańsk Sylwia Gruchała (nr 16 rankingu światowego) i Małgorzata Wojtkowiak (24. w rankingu) są zwolnione z kwalifikacji do turnieju głównego.

- Będą dziś trenować, tak by sobotnie walki nie były dla nich pierwszymi - powiedział trener kadry narodowej florecistek Longin Szmit. Pozostałe dziesięć polskich reprezentantek musi się bić o awans do sobotniego turnieju głównego w piątkowych eliminacjach. Nie będzie już wśród nich Magdaleny Mroczkiewicz, jednego z symboli polskiego floretu ostatniej dekady. Florecistka z Gdańska postanowiła zakończyć karierę, a podczas niedzielnego turnieju drużynowego odbędzie się jej pożegnanie z szermierczą planszą.

Zawody w Gdańsku będą jednymi z czterech o randze Grand Prix. Oprócz Gdańska będą to: Marsylia, Sankt Petersburg i Seul. Oznacza to, że w tych zawodach będzie można zarobić dodatkową porcję punktów (w zwykłym turnieju PŚ - 32 za 1. miejsce, w Grand Prix - 64)

Floret ma być bardziej czytelny dla widza - postanowiła Międzynarodowa Federacja Szermiercza m.in. dlatego pole trafienia zostało powiększone o kołnierz maski, to nowość wprowadzona w sezonie 2009. - To poprawi skuteczność florecistek, które powinny walczyć bardziej ofensywnie, a sama walka bardziej widowiskowa - mówi trener Adam Kaszubowski.

Do zawodów drużynowych zgłosiło się 15 zespołów. Faworytem będą oczywiście mistrzynie olimpijskie z Pekinu - Rosjanki. Oprócz nich i Polek (Sylwia Gruchała, Katarzyna Kryczalo, Małgorzata Wojtkowiak i Magdalena Knop) wystartują w Gdańsku takie reprezentacje jak: Chiny, Francja, Holandia, Japonia, Kanada, Kazachstan, Korea Płd., Niemcy, Singapur, Ukraina, Stany Zjednoczone, Węgry i Włochy.

Rok temu w Gdańsku najlepsza była Valentina Vezzali oraz reprezentacja Rosji. Zarówno fenomenalna Włoszka, w turnieju indywidualnym, jak i Rosjanki w drużynowym wygrały później igrzyska olimpijskie w Pekinie. Vezzali do Gdańska w tym roku nie przyjedzie, bo w nadchodzący weekend weźmie udział w finale włoskiej edycji "Tańca z gwiazdami".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.