Barcelona pokonana! Real goni w wielkim stylu

Barcelona wreszcie pokonana. Dwie bramki Ivana De La Peni, wychowanka ?blaugrana?, dały Espanyolowi zwycięstwo w derbach Barcelony. Zespół Pepa Guardioli przegrał w lidze po raz pierwszy od 31 sierpnia! Straty do Katalończyków odrabia Real Madryt, który w sobotę rozgromił Betis 6:1.

Eto'o chce iść do Milanu? >

Na początku rozgrywek Barcelona niespodziewanie przegrała na wyjeździe z Numancią 0:1. Od tamtej pory zespół Pepa Guardioli kolekcjonował zwycięstwa, zazwyczaj pakując przeciwnikowi kilka bramek. Katalończycy odjechali rywalom w Primera Division na kilkanaście punktów i wydawało się, że sprawa mistrzostwa rozstrzygnie się w tym sezonie wyjątkowo szybko. Tymczasem tydzień temu Barca ledwo uratowała remis z Betisem, a w sobotę przegrała w derbach Katalonii z Espanyolem.

Gościom w wygranej pomógł sędzia, który przy stanie 0:0 wyrzucił z boiska Seydou Keitę. Do przerwy utrzymywał się remis, ale po wznowieniu gry dwa decydujące ciosy zadał Espanyol. Autorem obu był Ivan De La Pena, wychowanek Barcelony. W 50 minucie strzałem głową zakończył ładną akcję zespołu, a pięć minut później wykorzystał katastrofalny błąd Victora Valdesa. Bramkarz Barcelony podał piłkę wprost pod nogi 32-letniego pomocnika, który bez skrupułów skierował ją do siatki.

Grająca w osłabieniu drużyna Guardioli ruszyła do ataku, zdobyła nawet kontaktową bramkę po strzale Toure, ale choćby wyrównanie było poza zasięgiem nietykalnej do niedawna Barcelony.

Real goni w wielkim stylu

Real odrabia straty w wielkim stylu. Od czasu porażki na Camp Nou odniósł dziewięć zwycięstw i kiedy dostaje szansę na zmniejszenie strat, wykorzystuje ją. Mecz z Betisem rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. Bramki Higuaina i Huntelaara (dwie) dały "Królewskim" prowadzenie 3:0 już po 25 minutach. Kiedy Betisowi udało się zdobyć bramkę, Real jeszcze przed przerwą odpowiedział trzema kolejnymi (dwukrotnie Raul i raz Sergio Ramos). Prowadzenie 6:1 po 45 minutach zdemobilizowało podopiecznych Juande Ramosa i po przerwie kibice na Santiago Bernabeu bramek już nie zobaczyli. Mają jednak powody do zadowolenia. Dwa tygodnie temu strata do Barcelony wynosiła 12 punktów. Teraz mistrzom Hiszpanii zostało do odrobienia już "tylko" siedem. Jeśli utrzymają obecną formę, wszystko jest możliwe.

Wszystko o Primera Division - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.