Listkiewicz wie, jak zwolnić Beenhakkera

PRZEGLĄD PRASY. To nie jest w porządku i nigdy bym mu na to nie pozwolił - mówi Michał Listkiewicz o nawiązaniu współpracy pomiędzy Leo Beenhakkerem i Feyenoordem Rotterdam dziennikowi "Polska".

To za kadencji Listkiewicza Holender został trenerem reprezentacji Polski. Były prezes był jednym z autorów kontraktu Beenhakkera. Pozwolił mu też na współpracę z Feyenoordem. - Ale trwała ona wówczas tylko siedem dni - przypomina Listkiewicz.

Dlaczego kadrowicze murem stanęli za Beenhakkerem

Ostatnie wydarzenia oburzają byłego prezesa PZPN. - Leo zachowuje się ostentacyjnie. Organizowanie konferencji prasowej? To nie jest w porządku i nigdy bym mu na coś takiego nie pozwolił - mówi.

- Leo po raz kolejny pokaże, że robi, co chce. Gdybym ja był prezesem, to złapałbym go za krawat i kazał stąd wypiep... Decyzję podejmuje jednak Grzesiu Lato i jego linia nie musi być zbieżna z moją - dodaje Antoni Piechniczek, wiceprezes PZPN.

Jak można zwolnić Beenhakkera? Według "Polski" Listkiewicz sugeruje PZPN-owi następująca receptę. Jeśli władze PZPN wytyczyłyby Holendrowi pracę na najbliższe 40 dni (do kolejnych spotkań eliminacyjnych), a on wymigiwałby się, będzie to podstawa do rozwiązania kontraktu.

Kasperczak za Beenhakkera. Absurd? - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.