Festiwal Młodzieży: Rosjanie ograli Polaków w hokeja

17:1 przegrała polska drużyna hokejowa w swoim pierwszym olimpijskim meczu z Rosją. Polacy na pierwszą tercję wyszli wyraźnie stremowani i szybko dali sobie wbić 3 gole. Później było już tylko gorzej. Rosjanie bez żadnych problemów dochodzili do sytuacji bramkowych, które wykorzystywali z zimną krwią. Najgorsza zdawała się być druga tercja, w której drużyna ?Sbornej? strzeliła 8 bramek. Polakom nie pomógł nawet fakt zmiany bramkarza na Arnolda Szymczewskiego.

Rosjanie kontrolowali grę na przestrzeni całego spotkania, rozbijając sporadyczne ataki Polaków już w strefie neutralnej. Na wyróżnienie w polskiej drużynie zasługuje na pewno Damian Kapica, w drugiej tercji po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny, którego sam poszkodowany nie zdołał zamienić na bramkę.

Zrehabilitował się w końcówce trzeciej tercji strzelając honorowego gola dla naszej drużyny. Wynik 1:17 pokazuje jak wiele dzieli obie reprezentacje. Najlepszy zawodnik polskiej reprezentacji i strzelec jedynej bramki Damian Kapica po meczu powiedział, że trudno mu się cieszyć w obliczu tak wysokiej porażki.

Trener Polaków Zbigniew Stajak był zadowolony z postawy, jaką zaprezentowali jego zawodnicy przeciwko bardziej doświadczonym na międzynarodowych imprezach Rosjanom. Niestety różnica umiejętności między dwoma zespołami okazała się nie do przeskoczenia dla jego podopiecznych. Nie można im jednak było zarzucić braku zaangażowania i woli walki.

Trener hokejowej drużyny Rosji Vladimir Kryuchkov tak skomentował grę - "Wynik meczu sam świadczy za siebie. Nasza gra była po prostu najlepsza, a polska drużyna powinna się uczyć, uczyć, uczyć".

Mariusz Czerkawski - legenda polskiego hokeja - powiedział, że takie mecze to świetna okazja dla młodych graczy, aby zdobyć niezbędne w dalszej karierze doświadczenie, a podczas imprez tej rangi jest się od kogo uczyć. We wtorek, polska drużyna gra ze Słowacją.

Tymczasem w pierwszym olimpijskim meczu hokejowym rozegranym w Tychach Finlandia potwierdziła swoją dobrą formę pokonując Białoruś 6:0.

Przed meczem trener Finów Juha Jyrkkio był niepewny reprezentacji Białorusi. Jak przyznał, niewiele wiedział o rywalach, którzy jak większość drużyn tzw. byłego bloku wschodniego mogą okazać się wymagającym przeciwnikiem. Obawy okazały się przedwczesne. Na lodzie, mimo waleczności Białorusinów, dominowali Finowie. Po meczu trener reprezentacji Białorusi Wladymir Korol zapytany o przyczyny przegranej wskazał na słabsze wyszkolenie techniczne i gorszą walkę na bandach. Zaznaczył również, że cztery z sześciu bramek jego zawodnicy stracili w osłabieniu i pochwalił Finów za grę w przewagach. Docenił również ich szybkość i grę zespołową.

Jak pokazuje historia, Finowie bardzo dobrze radzili sobie we wcześniejszych edycjach festiwalu, zajmując czołowe miejsca - raz złoto, trzy razy brązowe medale i srebro dwa lata temu w Jaca. Nic więc dziwnego, że obok Rosji są przez wielu stawiani w gronie faworytów festiwalu.

Copyright © Agora SA