De Zeeuw: Boimy się, że Boruc się załamie ?
O kontrowersyjnym bramkarzu nie przestaje się mówić, mimo że Strachan jasno zadeklarował, że incydent związany z pobiciem Aidena McGeady'ego tydzień temu to sprawa zamknięta. Strachan sam miał problem z tym, jak zareagować na całą sytuację. Mówił: - Nie sądzę, że powinniśmy robić jakieś problemy. Już po wszystkim, jest po sprawie, idziemy dalej. Tylko tak można sobie z tym poradzić. Dlaczego pobicie kolegi z Celtiku ujdzie Borucowi na sucho
Boruc nie radzi sobie w tym sezonie najlepiej. Słaby występ zaliczył podczas sierpniowej porażki z Rangersami (2:4), ale powoli wraca do formy.
Asystent Leo Beenhakkera, Jan de Zeeuw, mówił po meczu towarzyskim z Walią rozegranym w środę, że Boruc przechodzi teraz trudny okres i nie umie poradzić sobie z ciążącą na nim olbrzymią presją.
- Nie wiem, co tam mówił trener Polski, ale nie jestem tym zainteresowany. Z Arturem wszystko w porządku. Sam sobie radzę i muszę się z tym pogodzić - mówił trener Celticu poproszony o komentarz do wypowiedzi de Zeeuwa. - Bądźmy szczerzy, na tym meczu było ze 150 osób, a Boruc musiał tylko przespacerować się przez 45 min. - drwił Strachan. - Nie wydaję mi się, żeby miał tam cokolwiek do roboty. Jego zespół wygrał. Nie sprawiło mu to więc wysiłku. I tak nie wydaje mi się, żeby były z nim jakieś kłopoty.
Strachan odmówił odpowiedzi na pytanie, czy Boruc wyjdzie w niedzielnych derbach w podstawowym składzie. - Dowiecie się w niedzielę - powiedział tylko.
W zeszłym roku Boruc był karany przez klub grzywną za pijaństwo podczas obozu w Holandii, a trener reprezentacji Leo Beenhakker zawiesił go na dwa mecze za złamanie zakazu po meczu towarzyskim z Ukrainą.
Jeżeli Celtic pokona Rangersów, zwiększy nad nimi przewagę w tabeli do pięciu punktów.
Co takiego zobaczył Beenhakker, że już ma swój nr 1?