Real wygrywa, kibice się nudzą i gwiżdżą

Real Madryt wygrał siódmy kolejny mecz ligowy. Znowu do zera, tym razem po golu Higuaina z Racingiem Santander (1:0). Ale został wygwizdany przez kibiców

22. kolejka - wyniki i tabela

- Nie wydaje mi się, że jesteśmy nudziarzami - broni drużyny jej bohater Gonzalo Higuain. Powołany niedawno do reprezentacji Argentyny piłkarz tłumaczy, że zespół Realu przeszedł przez poważny kryzys, otrząsnął się z niego, z nowym trenerem nauczył się nie tracić goli, co wcześniej było jego zmorą. - Trudno tak zaraz wymagać od nas cudów - dodaje. Do części fanów to przemawia, ale część po zakończeniu gry z Racingiem wygwizdała zespół Juande Ramosa, bo nie gra porywająco. - Jakoś tak się składa, że bardzo dużo kosztuje nas zdobycie drugiego gola - mówi trener.

Siódme kolejne zwycięstwo w lidze to dobra wiadomość dla Realu. Tak jak rekord Paco Buyo, który wyrównał Iker Casillas - 454 mecze w bramce Realu. Ale są złe wiadomości. Ani minuty nie zagrał Klaas-Jan Huntelaar. Kupiony zimą za 25 mln euro napastnik wciąż grzeje ławę. Słabiutko wypadł debiutujący skrzydłowy Faubert, za to najlepszy na boisku Robben wściekł się i cisnął rękawiczkami za to, że Juande Ramos zdjął go z boiska na pół godziny przed końcem.

Ramosa bronią wyniki. Z Berndem Schusterem na ławce drużyna traciła gola w każdym meczu, teraz w siedmiu ostatnich spotkaniach straciła zaledwie jednego. Sześć razy mniej niż Barcelona, a przecież defensywa lidera jest wychwalana pod niebiosa.

Trzecia w tabeli Sevilla znowu rozczarowała. Przegrała trzeci z kolei mecz ligowy, tym razem na swoim boisku derby z Betisem. Po raz pierwszy od 13 lat Betis wywoził trzy punkty z Ramon Sanchez Pizjuan. Także dzięki Ricardo Oliveirze, który wrócił do klubu. W sobotę zdobył drugą bramkę. Nieszczęście gospodarzy zaczęło się w 68. min, kiedy Aldo Duscher dostał drugą żółtą kartkę, a po dwóch minutach grający w przewadze Betis objął prowadzenie po golu Sergio Garcii. - Okazało się, że zwycięstwo nad Sevillą nie jest wcale marzeniem ściętej głowy - komentował trener gości Paco Chaparro, a szkoleniowiec Sevilli Manolo Jimenez przyznał, że porażka z Betisem boli go szczególnie.

Trio z Arsenalu na celowniku Barcelony - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA